Kategorie blog
Skrzydła Romantyzmu / The Wings of Romanticism
Skrzydła Romantyzmu / The Wings of Romanticism
























Romantyzm jest poezją, która nas podrywa,
kiedy proza życia podcina nam skrzydła.


Romanticism is poetry that lifts you up
When the prose of life clips your wings.




 


Spis treści


Skrzydła Romantyzmu ..............................5
Czy warto zatrzymać czas?..............................7
Londyn..........................................................25
Wiedeń..........................................................60
Amsterdam....................................................78
Paryż ............................................................96
Skandynawia.................................................122
Madryt i Barcelona ........................................135
Rzym............................................................153
Nowy Jork.....................................................160
Polecamy .................................................338

Table of content


The Wings of Romanticism ..........................173
Is it worth to stop the time? ..............................175
London.............................................................193
Vienna..............................................................228
Amsterdam.......................................................246
Paris.................................................................263
Scandinavia......................................................288
Madrid and Barcelona .......................................301
Rome...............................................................319
New York.........................................................326
We recommend...........................................340







Czy warto zatrzymać czas?


        Ironią czasu nie jest to, że upływa, tylko to, że to, co przemija, jest najpiękniejsze. Bo chociaż żyjemy w realnym świecie, to większość naszego życia toczy się w wyobraźni, którą wypełnia nastawiona na tęsknotę przeszłość i oparta na złudzeniach przyszłość.
        Czas odliczany sekundami różni się od czasu mierzonego chwilami, a zagadnienie przemijania nieustannie fascynuje wszystkich badaczy wielowymiarowej rzeczywistości, zwłaszcza naukowców, artystów, filozofów i teologów.
        Jednak czasem najbardziej martwią się kobiety, które urodę kojarzą niemal wyłącznie z młodością. Chyba nawet starca łatwiej spytać, kiedy umrze, niż kobietę, kiedy się urodziła.



7 Skrzydła romantyzmu




        Ale uroda nie niszczeje wraz z wiekiem, jeśli pozostawia się za sobą piękno. I właśnie poezja, malarstwo, architektura i w ogóle cała sztuka to najpiękniejszy sposób, w jaki człowiek potrafi opowiedzieć o przemijaniu.
        Bo chociaż sztuka opiera się na wyobraźni, to przemijanie wyobraźnią nie jest. Można z przymrużeniem oka traktować filozofię, a teologię uważać za niepoważną, ale nie można kwestionować przemijania, które filozof kojarzy z ciałem, a teolog z duszą.
        A rację ma naukowiec: przestajemy być młodzi nie dlatego, że się starzejemy, lecz starzejemy się, ponieważ przestajemy być młodzi. I niech nikt nie mówi, że fizyka jest niepoważna – czas jest względny! Jednak nie chodzi o to, czy umieramy jako starcy, czy jako młodzieńcy ze starzejącym się ciałem, lecz o relację pomiędzy ciałem a świadomością.
        Zdanie sobie sprawy z faktu, że mamy ciało, które się starzeje, pochodzi od świadomości będącej wytworem ciała



Czy warto zatrzymać czas? 8




i sugerującej jednorazowość jego istnienia. Ale pewność dotyczy wyłącznie ciała. O tym, czy świadomość przestaje istnieć wraz z ciałem, można się przekonać wyłącznie po śmierci.
        Świat pierwiastków budujących nasze ciało nie ulega destrukcji wraz z utratą świadomości, pomimo że rozpada się świat ciała. Pierwiastki są nieśmiertelne. Nikt dotąd nie udowodnił, że materialny rozpad ciała jest jednocześnie rozpadem niematerialnej świadomości.
        W przyrodzie obowiązuje zasada przemienności, której formy istnienia wyznacza działanie czasu. Materia może całkowicie przemienić się w energię, dokładnie tak samo jak – co mógłby potwierdzić teolog – ciało przemienia się w duszę. W ten sposób nauka zbliża się do teologii, która mówi o nieśmiertelności duszy. „Ale czy to prawda?” – zapyta filozof. Bo jeśli nauka opiera się na pewności, która jest przemiennością, to wynika z tego, że niepewne jest to, co jest pewne, i na odwrót.



9 Skrzydła romantyzmu




        W ten sposób w obłęd wpadają artyści, którzy realizm próbują zastąpić marzeniami. A marzenia są jak anioły, które choć pięknie romansują z ciałem, to jeszcze cudniej flirtują z duszą.
        A więc ciało czy dusza?
        Jak pokazuje historia sztuki – nie trzeba mieć jednocześnie wszystkiego!
       
       
        Muzyk Similos, przez całą noc grając na lirze,
        uśmiercił wszystkich sąsiadów prócz jednego
        – Orygenesa. Ten od urodzenia był głuchy.
        Jemu więc natura, wynagradzając brak słuchu,
        dała dłuższe życie.
                                            Leonidas z Aleksandrii
       
       
        I nie chodzi mi o to, że ciekawa informacja jest ponadczasowa. Ważne jest, że już od czasów antycznych sprawiedliwość jest głucha. Lecz najważniejsze jest to, że utalentowany muzyk potrafi wywrzeć śmiertelne wrażenie, co jest najlepszym dowodem na to, że sztuka w życiu jest niezmiernie przydatna.



Czy warto zatrzymać czas? 10




        Wszyscy jesteśmy aktorami, którzy – jak powiedział William Shakespeare – kolejno wchodzą i znikają – świat jest teatrem! Bo świat rzeczywiście jest sceną, tyle tylko, że – jak dodał Oscar Wilde – sztuka jest źle obsadzona! Za dużo tragedii, za mało komedii.
        Ale przygoda zwana życiem jest przemienna i nigdy nie wiadomo, czy będziemy się częściej śmiać, czy płakać. Tym bardziej że płakać można także ze śmiechu.
        Czy warto więc zatrzymać czas, bez którego nie istniałoby szczęście, istniejące tylko w przemienności? Historia szaleństwa dowodzi, że człowiek najczęściej wpada w obłęd z miłości i przemijania. A najgorzej mają romantycy. Lecz czy można żyć bez szaleństwa?
        „Kto żyje bez szaleństwa, mniej jest rozsądny, niż mniema”. Ta złota myśl François de La Rochefoucauld może stanowić doskonałe podsumowanie życia Michała Anioła – nad czas stracony nic bardziej nie boli. La Rochefoucauld zamiłowanie do sztuki wpajał na dworze Ludwika XIV



11 Skrzydła romantyzmu




włoski kardynał Jules Mazarin, poplecznik kardynała Richelieu, i dlatego zajął się on pisarstwem, choć będąc politykiem, niewiele ustępował szaleństwu.
        Barwne życie na dworze le Roi-Soleil, wystawne przyjęcia i widowiska Wersalu sprzyjały przemyśleniom w stylu: „Więcej ludzi utonęło w kieliszku niż w morzu”.
        Cóż, trzeźwość może być tak samo piękna jak picie, ale może też być tak samo brzydka. Z tego powodu szaleństwo, które pojawia się wraz z przemijaniem i nieodpartym poczuciem ostatecznej samotności, potrzebne jest właśnie, by nie przegapić czasu własnego życia. Dopiero w samotności człowiek naprawdę jest sobą.
        Nie chodzi jednak o to, by samotność przekształcić w obłęd, w który najczęściej popadali poeci już od czasów antycznych. Friedrich Hölderlin, poeta niemieckiego Romantyzmu, autor Hyperiona, popadł w obłęd, tłumacząc Antygonę i Króla Edypa Sofoklesa. Ale bardziej prawdopodobne jest, że choroba pojawiła się, gdy



Czy warto zatrzymać czas? 12




Hölderlin jako guwerner zakochał się w żonie chlebodawcy, pięknej Susette Gontard z Frankfurtu nad Menem. Nieziszczalność miłości i przedwczesna śmierć zamężnej Susette zrobiły swoje. Zamknięty we własnej „wieży” spotykał się już tylko ze skłóconym z życiem awanturnikiem i pisarzem Wilhelmem Waiblingerem, który odkrył Hölderlina dla świata jako geniusza duchowego rozkładu, uważanego dziś za niemieckiego „young guns” z okresu biedermeieru.
        Zatem nie chodzi o to, by szaleństwo przekształcić w obłęd. Cała sztuka polega na tym, by się uwolnić, zerwać cumy holowników tak jak Statek pijany Arthura Rimbauda (Le Bateau ivre) i wypłynąć na pełne morze. Pijaństwo może ratować przed obłędem.
       
       
        Oto ja, statek zagubiony
        przez huragan w eterze miotany,
        opity wodą szkielet, którego ślad zaginie,
        a los na zawsze zostanie nieznany...



13 Skrzydła romantyzmu




        Dlatego ironią jest, jak zauważył Akira Kurosawa w swoim filmie Ran, że „w tym szalonym świecie tylko szaleńcy są rozsądni”. Ale nie chodzi o taki rozsądek, by udawać szalonego w świecie ludzi, którzy postradali zmysły. Rozsądnie jest nie dać się ograniczać w myśleniu, nawet wtedy, gdy dla innych myślenie takie jest niepoczytalne. Rozsądnie znaczy zgodnie z naturą świata. A natura popycha do szaleństwa, podsuwając miłość.
        Spacerując ulicami we Frankfurcie nad Menem, zapędziłem się na bulwar Mainkai, gdzie na kładce dla pieszych Eiserner Steg zakochani przypinają kłódki – symbole wiecznej miłości, niczym na paryskim Pont des Arts. Pomyślałem wówczas o pięknej Susette Gontard.
        Po drugiej stronie rzeki wzdłuż promenady Schaumaikai w każdą sobotę rozciąga się frankfurcki pchli targ. Można tu kupić wszystko, co jest człowiekowi niepotrzebne, ale ja szukałem śladów dawnej poezji.
        Frankfurt, miasto nowoczesnych wieżowców, w których mieści się światowe



Czy warto zatrzymać czas? 14




centrum finansowe, a które najpiękniej prezentują się od strony bulwarów nad Menem, jest miastem ojcem międzynarodowych targów książki – Frankfurter Buchmesse. To tu, niedaleko dzisiejszych terenów wystawowych, Johannes Gutenberg w XV wieku wynalazł druk.
        Wracając na północny brzeg niezbyt szerokiego Menu, dochodzimy do Altstadt, starego miasta, i gotyckiej katedry Dom St. Bartholomäus, chyba najważniejszego zabytku w tym mieście. Piękna Susette Gontard i Fryderyk Hölderlin też musieli tutaj bywać. Ona z mężem bankierem i czwórką dzieci i on, przycupnięty na niewysokim murku okalającym dziedziniec strzelistej katedry. On miał zostać duchownym, a ona szczęśliwą matką, ale poezja jest tak samo niebezpieczna jak miłość. Choć jest kochającą matką i dobrą żoną, Susette tęskni za prawdziwą miłością, którą odnajduje w niezrozumiałej poezji guwernera. Bo miłość pozamałżeńska jest zawsze bardziej interesująca, choć może być tylko nieszczęśliwa. Więc



15 Skrzydła romantyzmu




ona umiera z tęsknoty, mając zaledwie 33 lata. On natomiast na zawsze zamyka się w swoim Hyperionie, a poezja niemiecka przez kolejne 50 lat nazywa się odtąd romantyczną.
        I nawet 22-letni Johann Wolfgang Goethe ze swoją miłością do Charlotty Buff, narzeczonej hanowerskiego dyplomaty, którą uwiecznił jako Lottę w Cierpieniach młodego Wertera, jest mniej romantyczny, chociaż sam Werter zgodnie z nakazem cierpiącej duszy popełnia samobójstwo. Ale ja, siedząc w słynnej piwnicy Auerbacha w Lipsku, myślałem już o Fauście i ludzkiej naiwności. Czy tylko uczony, doktor Johann Faust, alchemik i astrolog, mógł zawrzeć pakt z diabłem, żeby wyjaśnić, jak działa miłość? Bo czy zawarcie jakiegokolwiek przymierza z kobietą lub diabłem nie jest naiwnością?
        Lecz Mefistofeles użył podstępu i jak każdy diabeł zadbał o szczegóły. Tym razem bowiem nie chodziło o mężatkę czy o czyjąś narzeczoną, ale o śliczną 14-latkę, niewinną, bogobojną diablicę Gretchen,



Czy warto zatrzymać czas? 16




czyli Małgośkę. A Małgośki potrafią oczarować diabelską naiwnością, rozpalając piekielnym ogniem miłosną namiętność. Wszystko pomieszał Mefisto. Widać to doskonale na obrazie Faust i Małgorzata w ogrodzie pędzla francuskiego neoklasyka Jamesa Tissota, gdzie biel Gretchen miesza się z czernią szaty Fausta, który z niebiańskim spokojem odpowiada po diabelsku zamyślonej dziewczynie na pytanie: „Czy możemy z całą pewnością stwierdzić, że wierzymy lub nie, bez cienia wątpliwości?”. Ale żeby na to pytanie odpowiedzieć, potrzeba „więcej światła”.
        Bo Romantyzm niemiecki ma w sobie coś z melodii nocy, taka Eine kleine Nachtmusik, a całkiem możliwe, że małoletni Goethe wysłuchał koncertu Mozarta, kiedy ten występował we Frankfurcie.
        I być może właśnie muzyka, nazwana później klasyczną, poważnie wpłynęła na refleksje nieco zapomnianego fantasty i marzyciela Ernsta Theodora Hoffmanna z Królewca, który swój romantyzm zaczął wyrażać za pomocą czarno-białej



17 Skrzydła romantyzmu




karykatury. A może dzięki swojej młodej polskiej żonie Michalinie Trzcińskiej dostrzegł, że nawet najpiękniejsze wersety o miłości nie zastąpią miłosnej namiętności, a samo wzdychanie do cudzych żon i narzeczonych poważnie odbiega od kobiecych oczekiwań.
        Bo miłość to tęsknota z innej bajki, kompletnie nieprzydatna w świecie seksu. To baśń dobra dla dziewczynek, które szepczą o królewiczu, a nie dla dojrzałych kobiet, które marzą o Don Juanie, zwodzicielu z Sewilli, gdy obok męża siedzą w operze, słuchając libretta Don Giovanniego do singspielu Mozarta Czarodziejski flet. To taki wesoły dramat.
        Cóż, zdrada może być przyjemna jak seks, ale nigdy nie będzie piękna. Tak więc romantyzm miłości nieustannie przeplata się z grzechami ciała, a łzy w operze nie mają nic wspólnego z oglądaną sztuką.
        Dlatego Hoffmann, myśląc o kobietach, napisał czarującą bajkę o mało zachęcającym tytule Dziadek do orzechów.



Czy warto zatrzymać czas? 18




        Jest wigilia, pod choinką leżą prezenty, a wśród nich niechciany dziadek do orzechów. I tylko siedmioletnia Klara jest nim zauroczona, więc odkłada lalkę i przytula osamotnionego dziadka. Gdy Gwiazdka się kończy, dziewczynka zasypia w fotelu, marząc o tym, by dorosnąć. I nagle choinka rośnie, zabawka się ożywia, a Klara przemienia się w Księżniczkę. Ale żeby dostać się do Krainy Słodyczy, trzeba pokonać Myszy. I wtedy Dziadek do orzechów, dowodząc baśniowymi żołnierzykami, pokonuje wroga i staje się prawdziwym Księciem z Bajki. I teraz już razem, wędrując przez Cukrową Łąkę, przechodzą przez Bramę Łakomczuchów, mijając Gwiazdkowy Las, by dotrzeć do Cukierkowej Krainy, gdzie znajduje się Marcepanowy Pałac.
        Bo w marzeniu każdej kobiety tkwi serduszko małej dziewczynki, która choć tęskni za miłością, pragnie doznania jakiejś rozkoszy bardziej kojarzącej się z dziadkiem niż młodzieńczą poezją romantyków. W końcu dziadek był kiedyś Księciem,



19 Skrzydła romantyzmu




a książę, jeśli nie umrze z miłości, będzie kiedyś samotnym dziadkiem. Lecz nie chodzi o taką samotność, gdy się żyje już tylko wspomnieniami, ale o samotność kawalera. Sam Hoffmann wydaje się wiecznym kawalerem, rysownikiem własnej karykatury, którego cień-sobowtór wciela się w Mozarta, od kiedy każe nazywać się Amadeuszem. Ale to już sprawka Diablich eliksirów, fikcyjnej autobiografii autora, którą zachwycał się sam Aleksander Dumas, nazywając ją najpiękniejszą baśnią, i którą natychmiast przetłumaczył na język francuski, a Piotr Czajkowski napisał muzykę do tego „dziadkowego” baletu.
        W czasie gdy niemieccy romantycy wzdychali ciągle do cudzych żon i narzeczonych, francuski malarz Eugène Delacroix malował już portret George Sand, przepięknej feministki i pisarki, autorki Consuela, wędrownej śpiewaczki zakochanej w muzyce Fryderyka Chopina. Bo Romantyzm francuski powiązany jest przede wszystkim z rewolucją uczuć. Wolność życia to także wolność miłości, która burzy



Czy warto zatrzymać czas? 20




mury małżeństwa i popycha ku romansom ze skrywanymi dotąd fascynacjami.
        Malarstwo Delacroix zakorzenione w bogactwie form Rubensa nie ma nic wspólnego z rubasznymi kształtami. To wyraz ekstazy wolności.
        Jak przystało na kolorystę, barwne życie Delacroix zostało napiętnowane podejrzeniem, że jego biologicznym ojcem jest katolicki duchowny, biskup diecezjalny Autun, sam Charles-Maurice de Talleyrand- -Périgord, minister spraw zagranicznych Napoleona Bonaparte.
        Ale porównując autoportret Delacroix i portrety innych mężów stanu z tamtego okresu, za ojca malarza można by uznać równie dobrze Josepha Fouché, napoleońskiego ministra policji, za jego wnuczka zaś – Sachę Guitry’ego, reżysera filmu Confessions of Cheat z 1936 roku.
        Osobiście zawsze uważałem, że portrety w malarstwie są mało wiarygodne, szczególnie gdy miały zaprezentować władcom kandydatki na żony. Henryk VIII, gdy zobaczył portret niemieckiej kandydatki



21 Skrzydła romantyzmu




na żonę, natychmiast się zakochał w jej kształtach, ale gdy Niemka zjechała na dwór w Londynie, zdenerwował się do tego stopnia, że natychmiast rozkazał ściąć malarza, a sam czmychnął do toalety, ledwo powstrzymując wymioty. I żadne polityczne korzyści go nie złamały.
        Jednak czasy się zmieniły, portretyzm romantyczny to nie klasycyzm Jean-Auguste-Dominique’a Ingresa, a obrazy takie jak Grecja na ruinach Missolungi (Muzeum Sztuk Pięknych w Bordeaux) czy Wolność wiodąca lud na barykady z 1830 roku (Luwr) wydają się uwiarygodniać malarstwo Delacroix.
        Portret George Sand, który obecnie znajduje się w Muzeum Ordrupgaard w Kopenhadze, jest tylko połową obrazu Delacroix, rozciętego jeszcze w XIX wieku. Druga część obrazu, czyli wizerunek Chopina, znajdująca się w paryskim Luwrze, choć sprawia wrażenie samodzielnego portretu, jest nierozłączną całością niedokończonego dzieła, które artysta namalował w 1838 roku i zatytułował Chopin



Czy warto zatrzymać czas? 22




i George Sand. Potwierdzają to zachowane szkice do obrazu.
        Piękno George Sand potwierdza inny jej portret z tego samego roku, pędzla Augusta Charpentiera, a sam jej wizerunek, niczym odbitka współczesnej fotografii, świadczy o kunszcie malarskim Delacroix. Oznacza to także, że Fryderyk Chopin wyglądał właśnie tak, jak przedstawił go ten malarz. Zresztą sam autor obrazu, który był chyba jedynym przyjacielem polskiego kompozytora, nigdy nie ukrywał swego zamiłowania do romantycznego realizmu. Dlatego malarstwo z tego okresu dało początek nowemu spojrzeniu na sztukę, przyczyniając się bezpośrednio do powstania impresjonizmu. A Słoneczniki Vincenta van Gogha, wielosłońca, są tego najlepszym potwierdzeniem.
        W tym samym czasie za oceanem w samotną otchłań poezji odpływał Edgar Allan Poe. W szaleńczej rozpaczy za Lenore, nękany przez złowieszczego kruka, pisał mniej więcej tak (a przytaczam tu fragment poematu Kruk w tłumaczeniu Jolanty



23 Skrzydła romantyzmu




Kozak, tłumaczki autorów angielskich i amerykańskich, przestawiając nieco szyk wierszy, który wydaje mi się cenniejszy, ponieważ pisany z pamięci, a ja jestem niemal pewny, że sam Poe nie miałby do mnie o to żalu):
       
       
        Uśmiechając się wbrew sobie kruczoczarnej tej osobie
        luźne myśli, pragnąc dociec, co też ów z zaświatów ptak
        miał na myśli mówiąc tak:
        Pij nieszczęsny, pij szalony i zapomnij o Lenore!
        Kruk mi na to – nevermore!
        i dalej, z nadzieją samobójcy
        Czy w Edenie żyje ona? I czy wezmę ją w ramiona,
        tę, o której tylko anioł po imieniu mówić mógł.
        Moją świętą, jasną, piękną gdy w Edenu wejdę próg
        Nevermore – zakracze kruk!




do góry

Wykonane przez Onisoft.pl

2017 Wszelkie prawa zastrzeżone oceanksiazek.pl

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl