SPIS TREŚCI
RECENZJA....................................................................................................13
WSTĘP........................................................................................................15
Ω Jak narodziła się ta książka?
Ω Czy powstała dla pieniędzy, dla zemsty, a może z chęci wpisania się
w poczet świętych dobrodziejów?
Ω Jak uratowałem własne zdrowie i życie?
Ω Dlaczego na razie nie ujawniam swojej tożsamości i kiedy to nastąpi?
ROZDZIAŁ 1.
CZYM JEST ZDROWIE?................................................................................27
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω Czy stan zdrowia i choroby to tylko kwestia Twoich odczuć
Ω Jeśli nie, to jak odkryć podstępną chorobę niezauważalnie postępującą
przez wiele lat
Ω Czym jest homeostaza, mechanizm samoregulacji organizmu i
dlaczego zawodzi
Ω Czy człowiek jest genetycznie przystosowany do utrzymania zdrowia
oraz samoleczenia
ROZDZIAŁ 2.
PRZYCZYNY CHORÓB CYWILIZACYJNYCH I GWAŁTOWNEGO
WZROSTU ZACHOROWALNOŚCI....................................................................41
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω Jakie choroby i dlaczego rozprzestrzeniają się jak epidemia,
choć nie są zakaźne
Ω Jakie choroby zostały wymyślone i po co
Ω Więcej o skutkach zmian w sposobie odżywiania się i w środowisku,
jakie przyniosły nowoczesne rolnictwo i rewolucja przemysłowa
Ω Jakie trucizny zawarte są w Twojej żywności, kosmetykach,
chemii gospodarczej, odzieży, materiałach budowlanych i
elementach wyposażenia wnętrz oraz na każdym kroku
ROZDZIAŁ 3.
MEDYCYNA AKADEMICKA – PROCEDURY I
FARMACEUTKI..............................................................................................121
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω Czy lekarz naprawdę potrafi Cię wyleczyć, czy raczej może zaszkodzić
Ω Czy medycyna akademicka rzeczywiście opiera się na dowodach naukowych
Ω Jeżeli medycyna akademicka odnosi takie wielkie sukcesy, o jakich
donoszą media, to dlaczego liczba przewlekle chorych rośnie wręcz
epidemicznie
Ω O korumpowaniu rządów, lekarzy, naukowców i dziennikarzy przez
korporacje farmaceutyczne
Ω Jakimi sposobami medycyna akademicka może Ci zaszkodzić?
Czego musisz unikać, jeżeli Ci życie miłe
Ω Ile kosztowałby hamburger, gdybyśmy stosowali medycynę akademicką
dla krów
ROZDZIAŁ 4.
PIENIĄDZE A ZDROWIE. OGROMNY BIZNES, NIEUZASADNIONE ZYSKI –
GDZIE JEST PROKURATOR? .........................................................................203
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω O historii współczesnej medycyny
Ω Kto finansuje badania medyczne i w jakim celu
Ω Kto publikuje wyniki tych badań i jaki ma w tym interes
Ω O powiązaniach polityków i urzędników odpowiedzialnych za
zdrowie publiczne z wielkimi korporacjami
Ω Czy systemy „bezpłatnej” opieki medycznej, fundacje charytatywne i
stowarzyszenia chorych rzeczywiście mają na celu zdrowie publiczne
Ω Jaka jest globalna struktura własności, czyli kto rządzi światem i
jak to wpływa na Twoje zdrowie
Ω Czy grozi nam III wojna światowa, a może po cichu już się toczy
ROZDZIAŁ 5.
JAK POMÓC ORGANIZMOWI W SAMOWYLECZENIU? .....................................239
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω Jak odkryć toczące się w Twoim organizmie przewlekłe,
niedające wyraźnych objawów choroby cywilizacyjne
Ω Jak dostarczać organizmowi niezbędnych do zachowania lub
przywrócenia homeostazy składników odżywczych i jaka ich ilość
jest odpowiednia właśnie dla Ciebie
Ω Jak usunąć toksyny z własnego organizmu i otoczenia
Ω Jakie są właściwe, zdrowe, zgodne z fizjologią zalecenia dietetyczne,
za które u dietetyka zapłaciłbyś kilkaset złotych. A książkę kupiłeś
za kilkadziesiąt
Ω Co zrobić, jeżeli samoleczenie nie postępuje w zadowalającym stopniu,
a poważna choroba postępuje
ROZDZIAŁ 6.
SEN I ODPOCZYNEK.....................................................................................365
ROZDZIAŁ 7.
RUCH I TRENING. JAK TROCHĘ PRZYBRAĆ NA WADZE..................................369
ROZDZIAŁ 8.
PROFILAKTYKA, HIGIENA, MIKROBIOM, PROBIOTYKI,
PREBOTYKI I EMOCJE...................................................................................377
ROZDZIAŁ 9. WSPOMAGANIE SAMOLECZENIA PSÓW I NIEKTÓRYCH
INNYCH SSAKÓW.........................................................................................387
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω Jak prawidłowo żywić psa, kota i inne drapieżniki
Ω Jak unikać wprowadzania toksyn do ich organizmów
Ω Czego jeszcze unikać, aby były zdrowe
ROZDZIAŁ 10.
DLA DOCIEKLIWYCH ...................................................................................397
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω Jak znaleźć igłę w stogu siana, czyli prawdę naukową o zdrowiu
w milionach publikacji
Ω Jaką literaturę warto poznać, jeśli nie chcesz rzucać się na głęboką
wodę nauki
Ω Czy trzeba sprawdzać badania naukowe, na które powołują się
autorzy publikacji związanych ze zdrowiem,
i jak to robić
INDEKS ......................................................................................................411
ANEKS A ....................................................................................................415
Ω Jak błyskawicznie, skutecznie i bez skutków ubocznych leczyć
infekcje górnych dróg oddechowych oraz inne zakażenia
ANEKS B ....................................................................................................419
Ω DMSO. Trochę zapomniany, trochę ukrywany, bardzo skuteczny
lek bez recepty
ANEKS C.....................................................................................................423
Ω Uniwersalny płyn enzymatyczny i pasta czyszcząca z recyklingu –
zastąpią toksyczną chemię domową i ogrodową.
Dodatkowo inne naturalne preparaty do domu i ogrodu
ANEKS D.....................................................................................................427
Ω Skuteczny, nieszkodliwy dezodorant i lecznicza pasta do zębów w jednym
ANEKS E.....................................................................................................429
Ω Co tak naprawdę jest potrzebne w domowej, firmowej i
samochodowej apteczce?
Apel do tych, którzy pójdą moim śladem................................................431
APEL DO LEKARZY I WETERYNARZY.............................................................433
APEL DO MOICH KRYTYKÓW........................................................................435
APEL DO MINISTRÓW ZZDROWIA I URZĘDNIKÓW
ODPOWIEDZIALNYCH ZA ZDROWIE PUBLICZNE.............................................437
APEL DO MINISTRÓW ŚRODOWISKA i ROLNICTWA......................................439
APEL DO MINISTRÓW SPRAWIEDLIWOŚCI...................................................441
NOTATKI......................................................................................................443
Opierając się na badaniach naukowych i wiarygodnych źródłach, sprawdzimy wspólnie:
Ω Jak dzięki tej książce, kosztującej kilkadziesiąt złotych, możesz być zdrów
jak ryba i zaoszczędzić dziesiątki tysięcy złotych
Ω Komu bardzo zależy, żebyś nie przeczytał tej książki, bo bogaci się
tylko wówczas, kiedy Ty jesteś chory i nieświadomy
Ω Czy choroby przewlekłe typu cukrzyca, miażdżyca, nowotwory naprawdę
są nieuleczalne i czy do końca życia musisz zażywać jakieś pigułki
Ω Czy jest związek tych pigułek ze zbrodniarzami hitlerowskimi
Ω W jakim stopniu współczesna medycyna opiera się na dowodach naukowych
Ω Do czyich kieszeni wędrują biliony dolarów z budżetów państw
(a więc i z Twojej kieszeni) na ochronę zdrowia
Ω Czy bogaci są zdrowsi niż biedni
Ω Jak to możliwe, że codziennie wydajesz pieniądze na szkodliwe
dla Ciebie produkty, a opiekuńcze państwo Ci w tym nie przeszkadza
Ω Czy jest sens poznania własnego genomu
INSPIRACJE
Primum non nocere (Po pierwsze nie szkodzić)
przypisywane Hipokratesowi
By posuwać się naprzód, najpierw trzeba wyruszyć.
By zaś wyruszyć, trzeba podzielić złożone, przytłaczające zadania
na małe, możliwe do wykonania kroki, po czym zacząć od pierwszego.
Mark Twain
Jeśli chcesz gdzieś dojść, najlepiej znajdź kogoś, kto już tam doszedł.
Robert Kiyosaki
Zmień się, zanim będziesz musiał.
Jack Welch
Niemożliwe – to słowo dla głupców!
Napoleon Bonaparte
Twoje szanse na sukces są wprost proporcjonalne
do stopnia przyjemności, jaką czerpiesz z tego, co robisz.
Michael Korda
Człowiek potrzebuje odrobiny szaleństwa,
inaczej nie zdobędzie się na to, by odciąć linę i być wolnym.
Nikos Kazantzakis
RECENZJA
Kto z chorujących na jakąkolwiek chorobę przewlekłą chciałby być z niej wyleczony? Pytanie to oczywiście nie wymaga odpowiedzi. Odpowiedź jest znana. Problem polega jednak na tym, że współcześnie wykształceni lekarze nie potrafią tego dokonać. Nie potrafią skutecznie leczyć i WYleczyć chorób przewlekłych.
Autor tej książki dowodzi tego bezlitośnie, ale niezwykle merytorycznie. Dowodem tego są liczne odniesienia do publikacji czy praktyki wielu lekarzy.
Młodzi adepci medycyny już na wstępie swoich studiów są zawiadamiani, że dana choroba jest nieuleczalna. Czyżby? Co w takim razie zrobić z tymi chorymi, którzy z takich chorób wyleczeni zostali? Problem polega na tym, że albo nie wyleczyli ich lekarze, albo nawet jeśli byli to lekarze, to takiego sukcesu nie osiągnęli, stosując metody, jakich nauczono ich na uniwersytetach medycznych, które ukończyli.
Wskazuje również podłoże obecnie doświadczanej przez polskie społeczeństwo niemocy medycznej w leczeniu chorób przewlekłych. Wykazuje jednocześnie, że to podłoże sięga daleko w głąb polityki i wielokrotnie ma związek z kryminalnymi machinacjami przemysłu farmaceutycznego.
Autor opisuje wiele sposobów czy metod, jakie stosowane są w tak zwanej medycynie komplementarnej. Pokazuje, że chorobę przewlekłą wyleczyć się da.
Zrozumienie mechanizmów dotyczących utrzymania naszego zdrowia, jak również systemu, w jakim znaleźliśmy się odnośnie braku skuteczności leczenia chorób przewlekłych, jest podstawą do tego, aby być świadomym pacjentem.
Jestem pewien również, że z książki tej będą mogli skorzystać zarówno lekarze, jak i inni terapeuci.
14 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
Autor nie jest lekarzem, tak jak i ja. Wiedza jednak dotycząca jakiegokolwiek tematu nie jest niczym tajemnym. Wiedza nie zna granic. Jedyną granicą są umiejętności czytania i logicznego myślenia. To wszystko.
Jerzy Zęba
Autor i wykładowca
WSTĘP
Ω Jak narodziła się ta książka?
Ω Czy powstała dla pieniędzy, dla zemsty, a może z chęci wpisania się
w poczet świętych dobrodziejów?
Ω Jak uratowałem własne zdrowie i życie?
Ω Dlaczego na razie nie ujawniam swojej tożsamości i kiedy to nastąpi?
Pewnej jesieni dotknęła mnie kolejna z licznych, nawracających infekcji górnych dróg oddechowych, zwanych potocznie przeziębieniem. Nic wielkiego. Napisałem, że jedna z wielu, bo w tym momencie zbliżałem się już do czterdziestki. Zdarzało się to co rok, zwykle późną jesienią, mimo że w odpowiednim czasie rodzice sumiennie poddali mnie wszystkim obowiązkowym szczepieniom, bardzo też dbali o higienę i czystość w domu oraz zdrowe odżywianie się. Naprawdę bardzo się starali. Lekarz internista zastosował, jak zwykle, antybiotykoterapię. Jeśli się trochę znasz na medycynie, to zapytasz: po co antybiotyk? Przecież jesienne przeziębienie powodują wirusy. No, ale przecież lekarz jest wykształcony, a poza tym – czy to ważne? Sprawa wydawała się prosta: jestem chory, więc łykam pigułki z apteki i za jakiś czas jest już lepiej. Tym razem jednak coś poszło nie tak. Po zwyczajowych kilkunastu dniach choroby zaczęło się dziać coś dziwnego. Zacząłem tracić wzrok w jednym oku. Z dnia na dzień! To naprawdę obłęd. Badania w szpitalu, na Oddziale Okulistyki, skupiły się wyłącznie na tym feralnym oku, tak jakby przyczyna mogła znajdować się wyłącznie w gałce ocznej. Lekarze okuliści nie stwierdzili jednak żadnej nieprawidłowości. Ponieważ diagnoza brzmiała:
16 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
oko zdrowe, zostałem od razu odesłany do domu. Był weekend, nie było ordynatora, w szpitalu panowała senna atmosfera, więc tylko zakłócałem spokój na Oddziale. Dopiero za trzecim podejściem, kiedy wciąż się pogarszało, lekarzy oświeciło, że to prawdopodobnie nie problem gałki ocznej, ale zapalenie nerwu pozagałkowego, czyli Neuritis retrobulbaris. Nieźle brzmi, prawda? Tak naukowo i po łacinie. Zastosowano wielką dawkę sterydu dożylnie. Utrata wzroku zatrzymała się. Po raz kolejny lekarze zastosowali proste rozwiązanie. Wydawało się więc, że jestem wyleczony, nie licząc znacznej, niestety trwałej utraty wzroku. Jak się okazało później, był to dopiero początek koszmaru, pierwszy wyraźny objaw bardzo groźnej choroby, która rozwijała się w moim organizmie przez wiele lat, nie dając żadnych wyraźnych objawów, aż do tego pierwszego razu... rzutu stwardnienia rozsianego. Pewnie słyszałeś o tej przerażającej chorobie.
Przez wiele lat, chory na stwardnienie rozsiane, byłem niby leczony, a właściwie to zostałem skazany przez lekarzy różnych specjalności na cierpienie, niezliczone szkodliwe i, jak się później okazywało, zupełnie niepotrzebne badania, postępującą niepełnosprawność i powolne umieranie. Rzecz jasna nie czekałem z założonymi rękoma, ale zaraz po diagnozie odwołałem się do najwyższej instancji medycznej. Niestety, utytułowany i doświadczony profesor neurologii podtrzymał wyrok skazujący. Ówczesny szef Oddziału Neurologii pewnej Akademii Medycznej nie oczekiwał łapówki ani kosztownej wizyty w prywatnym gabinecie. Był naprawdę uczciwy. Według jego wiedzy i wieloletniego doświadczenia nie istniał lek na stwardnienie rozsiane, a oferowane oficjalnie farmaceutyki, jego zdaniem, dawały tylko i wyłącznie bardzo poważne skutki uboczne. Szczerze też odradzał mi rolę królika doświadczalnego w badaniach klinicznych nowych farmaceutyków. Tłumaczył, ku mojemu zaskoczeniu, że nie zyskuje na tym zdesperowany pacjent, lecz wielki biznes farmaceutyczny. Nie zalecił mi nawet okresowych badań obrazowych, bo uważał, że choroba i tak będzie nieubłaganie postępować, a każdy kolejny obraz z rezonansu magnetycznego mózgu tylko to potwierdzi, pokazując coraz bardziej rozległe uszkodzenia. No i, jak powiedział, pieniądz publiczny zostanie wyrzucony w błoto. Akurat to nie wydawało mi się wówczas specjalnie istotne. Według profesora pozostało mi jedynie czekać na kolejny rzut choroby i liczyć na zmniejszenie szkód przez doraźne zastosowanie kolejnych, dużych dawek solumedrolu (to rodzaj podanego mi dożylnie sterydu). A potem znów czekać... na kolejny rzut. Ale ta choroba to nie
WSTĘP 17
tylko gwałtowne zaostrzenia (rzuty) i czekanie, ale także przewlekłe, postępujące dolegliwości. U każdego inne, tak jak i rzuty. W moim przypadku było to chroniczne zmęczenie, przewlekłe, wędrujące bóle stawów, bóle kręgosłupa, głowy, bóle, bóle, bóle... Każdy wysiłek fizyczny kojarzył się z następującym po nim bólem. W końcu choroba wykluczyła mnie z naprawdę wspaniale rozwijającego się życia zawodowego. Zrezygnowałem z posady, a wraz z nią straciłem też prestiż eksperta na poziomie krajowym i międzynarodowym, na który harowałem wiele lat. Straciłem, co ważniejsze, świetny zespół współpracowników i, nie ukrywam, również doskonałe zarobki. I jak tu nie ufać uczciwym profesorom? Wszystko, co zapowiedział, jak dotąd się sprawdzało…
Niektórzy inni chorzy, zachęceni przez swoich lekarzy, zostali królikami doświadczalnymi. Obserwowałem, jak początkowo byli zadowoleni. Nie mogło być inaczej, bo w tej chorobie, w trzech przypadkach na cztery, remisja (czyli cofnięcie się objawów) następuje samoistnie. Ale po pewnym czasie na ogół kończyło się to fatalnie lub, u niektórych, na szczęście „tylko” bez poprawy względem stanu poprzedniego.
Jednak nie poddawałem się, czułem się jeszcze młody (wiem, że w oczach dwudziestolatków facet przed czterdziestką to stary dziad). Mimo wyroku skazującego, który przyszedł z najwyższej profesorskiej instancji, próbowałem wielu terapii. Jak wiadomo, tonący brzytwy się chwyta, a Internet jest kopalnią „wiedzy” o terapiach na każdą dolegliwość, nawet na nieudaną teściową i uciążliwe drzewo sąsiadów, które zrzuca liście za płot. Tak się składa, że moje drugie imię to sceptyk, więc ograniczałem poszukiwania do źródeł naukowych. Przekopywanie największej światowej bazy publikacji medycznych PubMed było jak szukanie igły w stogu siana albo jak próba przepłynięcia oceanu wpław, czyli penetracja milionów zamieszczonych tam prac naukowych. A gwarancji znalezienia tych właściwych przecież nie miałem. Wręcz przeciwnie, według medycyny akademickiej one nie istnieją, bo ta choroba jest nieuleczalna. Czyż nie to właśnie powiedział mi profesor? Teoretycznie byłem bez szans. Jednak w pewnym momencie ktoś mi zasugerował, że nie trzeba koniecznie pokonywać oceanu, żeby odkryć skuteczny, choć psujący się czasem mechanizm, znajdujący się naprawdę blisko – zaprogramowany w naszych genach. Dlatego jedną z moich inspiracji jest sentencja: „Jeśli chcesz gdzieś dojść, najlepiej znajdź kogoś, kto już tam doszedł”. Rzeczywiście, po wielu latach jałowych poszukiwań okazało się, że inni już dawno odkryli ten mechanizm. Jest to ścieżka do zdrowia
18 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
i, co ciekawe, jest ogólnodostępna. Tyle że nie ma na nią drogowskazów. W mass mediach i podręcznikach akademickich nikt o niej nie wspomina, a przewodników jest niewielu i o nich też się głośno nie mówi, a jeśli już – to bardzo źle. Teraz już wiem, dlaczego tak się dzieje, i to będzie jeden z ważnych wątków tej książki: wątek jednocześnie polityczny, kryminalny i ekonomiczny. A ponieważ to zło ma korzenie w dawnych czasach, poznasz też nieco historii. Będą nazwiska ludzi, którzy za tym złem stoją, i nazwy wielkich korporacji, które wciąż znajdują się w rękach ich potomków. To właśnie ten tytułowy „wielki biznes”. Nie będzie teorii spiskowych. Będą tylko niezbite dowody, wszak jestem sceptykiem. Będziesz mógł je samodzielnie sprawdzić. Na razie pomyśl tylko, że koncerny farmaceutyczne i medyczne zarabiają na ludziach chorych, więc tylko tacy są im potrzebni. Im więcej chorych, tym więcej sprzedają leków, usług i sprzętu, a więc tym większe są ich zyski. Logiczne, prawda? A gdyby jeszcze, poprzez powiązane kapitałowo korporacje, na masową skalę mogły sprzedawać toksyczną żywność, ubrania i produkty codziennego użytku? Pomysł wątpliwy etycznie, ale doskonały biznesowo, bo przybywałoby przewlekle chorych, a więc stałych klientów. Nawet dzieci zostawałyby klientami…
Wracając do tematu, po kilkunastu latach znalazłem pierwszy ślad wybitnych naukowców i lekarzy, których mapy poprowadziły mnie do odkrycia kolejnych śladów, aż krok po kroku poznałem i pokonałem całą ścieżkę do niewiarygodnego wręcz wyleczenia. Ale ścieżka nie jest przecież celem, a tylko drogą do celu. A więc zapamiętaj to, co w kwestii zdrowia chyba jest najistotniejsze: nie leczenie jest ważne (przecież lekarze nas leczą), ale wyleczenie (bo w przypadku chorób, które ci sami lekarze określają jako nieuleczalne, to im się udać nie może). Mówiąc bardzo ogólnie, wspaniali przewodnicy podzielili się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem, a ja dostosowałem ich metody do własnych możliwości i potrzeb. W ten sposób dokonałem tego, co współczesna medycyna uparcie, jak wspomniany profesor, uważa za niemożliwe – wyleczyłem się. W przypadku stwardnienia rozsianego to tak, jakbym narodził się na nowo. Tak powstał mój autorski pseudonim: NeΩ. Podobnie jak bohater filmu Matrix znalazłem drogę do prawdziwego, ale ukrytego świata. Podobnie też jak w filmie tylko nieliczni znali prawdę. Na razie brzmi to tajemniczo, trochę jak bajka, a może nawet śmiesznie, ale wszystko wnet zrozumiesz. Odzyskanie zdrowia to kolejny ważny wątek tej książki, z którego dowiesz się w najdrobniejszych szczegółach, jak ja tego dokonałem i jak Ty możesz
WSTĘP 19
tego dokonać. Ale to nie wszystko, bo odzyskałem więcej niż zdrowie. Wiesz, że wielu ludzi, może i Ty, boi się starości. Jest ona kojarzona ze spadkiem sprawności umysłowej i fizycznej. Całkowicie niesłusznie. Gdybyś mnie znał od lat, to wiedziałbyś, że mimo ponad 50 lat na karku jestem bardziej sprawny fizycznie i psychicznie niż we wczesnej młodości (przed chorobą, rzecz jasna). Nigdy nie miałem też takiej siły fizycznej, wiedzy i pamięci, którą dysponuję dzisiaj. To nie mają być przechwałki, ale motywator dla Ciebie. Chcę Ci w ten sposób powiedzieć, że też możesz to osiągnąć – „cofnąć się w czasie” do swoich młodych lat, a jeżeli jeszcze jesteś bardzo młody, to możesz wzmocnić się, nauczyć prawdziwej profilaktyki i wyrwać z prawdziwego Matrixu. Ale – podobnie jak w filmie – ta droga jest bez powrotu. Na szczęście posiłki nie smakują tak paskudnie jak tam, wręcz przeciwnie. Przypomnij sobie jedną z moich inspiracji: „Twoje szanse na sukces są wprost proporcjonalne do stopnia przyjemności, jaką czerpiesz z tego, co robisz”. Opowiem Ci szczegółowo, jak to osiągnąć, dopiero w rozdziałach od 5 do 8, ale nie spiesz tam od razu, bo nie zrozumiesz, o co chodzi, i nie osiągniesz sukcesu. Nie istnieje droga na skróty. Najpierw musisz się solidnie przygotować.
Dzielenie się wiedzą i doświadczeniem, opisywanie drogi, którą pokonałem mój własny ocean cierpienia, uzależnienia od lekarzy, bezsilności i słabości, stało się pasją mojego życia. Obserwowanie, jak rzekomo nieuleczalnie chorzy stają się zdrowi i pełni energii, to największa radość, jakiej doświadczyłem w życiu. W świetle tych doznań moja dawna kariera jest niczym. W końcu jednak potrzebujących pomocy zgłaszało się do mnie tak wielu, że bezpośrednie dzielenie się z nimi wiedzą stało się fizycznie niemożliwe i mało skuteczne, bo nie miałem dla nich wystarczająco dużo czasu. Moja doba przecież ma 24 godziny. Przede wszystkim dlatego właśnie napisałem tę książkę.
Wróćmy do początkowych pytań. Żeby na nie odpowiedzieć, trzeba zastanowić się, czy ludzie szanują i, co ważniejsze, wykorzystują cenną wiedzę, którą otrzymali bez zapłaty (a przecież dotychczas dzieliłem się wiedzą, nie żądając nic w zamian). Doświadczenie pokazało, że zdarza się to rzadko. Większość po prostu uważa, że nie dostanie nic wartościowego za darmo. Stosunkowo nieliczne osoby skorzystały z wiedzy na temat samoleczenia „nieuleczalnych chorób”, którą się z nimi podzieliłem. Za to z wielkim sukcesem. Lekarze zawsze potem mówili, że to efekt placebo. No dobrze, placebo, ale w 95% przypadków?
20 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
Spotkałem też ludzi, którzy co prawda mnie wysłuchali, ale nawet nie spróbowali wykorzystać niedoścignionej natury samoleczenia (o której dowiesz się bardzo dużo), a zamiast tego wybrali lekarza (o medycynie akademickiej, którą lekarz reprezentuje, i dlaczego jest tak nieskuteczna, też dowiesz się bardzo wiele). Lekarz wydał im się bardziej wiarygodny. Mimo że określał to, co im dolegało, jako nieuleczalne, jak wspomniany profesor, czyli że nie może ich wyleczyć. No dobrze, ale on ma dyplom, pieczątkę z numerem i całkiem sporo to leczenie kosztuje. Więc chyba musi to być coś warte? Nawet pomimo tego, że uprzedzał, iż choroba jest nieuleczalna (wypisując przy tym kolejny „lek”… na nieuleczalne). I chociaż nie umie jej wyleczyć, trzeba stać do niego w długich kolejkach i czekać, czekać, a choroba nieubłaganie postępuje. Więc skoro tak tłumy czekają, to przecież nie za byle czym? Była kiedyś taka piosenka: „Za czym kolejka ta stoi? Po starość?”. A może raczej do wydojenia? Przecież w przypadku chorób nieuleczalnych, jak sama nazwa wskazuje, lekarz nigdy nie osiąga sukcesu, czyli wyleczenia. On tylko wciąż leczy, a czas leci i kasa leci. A wspomniane sterydy? To nie jest leczenie. To jak chwilowe odcięcie prądu podczas pożaru budynku. Jest konieczne, żeby strażacy mogli lać wodę. Ale samo w sobie nie zgasi pożaru ani tym bardziej nie zapobiegnie następnemu. Jednak całe to „leczenie” odbywa się w wykonaniu fachowców z dyplomem, często w szpitalu, zgodnie z prawem i procedurami, za grube pieniądze podatnika, czyli moje i Twoje. Spotkałem jeszcze takich chorych, którzy nawet mnie nie wysłuchali, bo przecież stwardnienie rozsiane, „jak wiadomo”, jest chorobą nieuleczalną, a cóż dopiero nieuleczalną za darmo. To byli na ogół ludzie dobrze wykształceni, wierzący w medycynę opartą na dowodach. Ale, jak się później dowiesz, wcale nieznający tych dowodów. To wydaje się paradoksalne, bo wszystko, co ja sam zastosowałem, jest właśnie oparte tylko i wyłącznie na dowodach naukowych. To może coś z tymi dowodami nie tak?
Już niedługo, z rozdziału 3, dowiesz się prawdy na temat skuteczności i metod działania współczesnej medycyny. I wspólnie sprawdzimy, czy oficjalna medycyna, zwana akademicką, rzeczywiście jest taka akademicka, a więc czy opiera się na dowodach naukowych. Są na ten temat bardzo poważne badania naukowe. Te badania to prawdziwa bomba. Opowiem Ci o tym przystępnie, bez naukowego przynudzania, ale dla wnikliwych i sceptyków będę skrupulatnie podawał źródła. Przy tej okazji dowiesz się też, kto w tym wszystkim macza swoje brudne paluchy i dlaczego wszystkie media świata o tym nie trąbią.
WSTĘP 21
Nauczony opisanymi wyżej doświadczeniami uznałem, że moja książka nie może być udostępniona za darmo, bo wiedza kupiona za pieniądze, choćby niewielkie, jest znacznie bardziej szanowana i co najważniejsze – znacznie częściej stosowana. Czyli można powiedzieć, że sprzedaję książkę dla dobra ogólnego… prawie bezinteresownie?
Pięknie to brzmi – jestem jak Księżyc, co rozświetla mroki nocy, i prawie jak poeta... Prawie, jak wiadomo... Ciemna strona mojego Księżyca to żądza odwetu i pokazania środkowego palca pewnym ludziom, których nazwiska poznasz niebawem. To drugi, naprawdę mało ważny powód, ale dodatkowa siła napędowa do pisania książki. Jestem pewien, że Ty, po jej przeczytaniu, też pokażesz środkowy palec komu trzeba i sprawi Ci to wielką satysfakcję.
Co jeszcze znajdziesz w książce? Dowiesz się, czym różnią się niektóre międzynarodowe korporacje od mafii. Może sam pracujesz w jednej z nich? Zobaczysz, że stosują te same metody. Korumpują polityków i urzędników, dziennikarzy i autorytety naukowe, a nawet sędziów. Zabijają bez skrupułów, ale możliwie bez rozgłosu. Wrabiają uczciwych ludzi w afery, żeby usunąć ich ze swojej drogi. Unikają płacenia podatków... Ale różnica jednak jest zasadnicza. Działają przeważnie całkowicie legalnie. Dlatego trudno się do czegokolwiek przyczepić, bo skorumpowani politycy i urzędnicy tworzą dla nich korzystne otoczenie prawne, które praktycznie zwalnia je z jakiejkolwiek odpowiedzialności za fatalne skutki „leczenia”. Tego „leczenia”, za które, co ważne, płaci państwo, czyli podatnik, czyli Ty i ja. To będzie rozdział 4. Z tego rozdziału dowiesz się również, kto i za czyim przyzwoleniem, a nawet z czyją pomocą, zaopatruje praktycznie wszystkie Twoje ulubione sklepy w naprawdę toksyczne produkty, których często z zadowoleniem, bo niby z własnego wyboru, używasz każdego dnia. Nie obraź się, że napisałem „niby z własnego wyboru”. Pokażę Ci, jak powstaje iluzja wyboru, a już w rozdziale 2 zobaczysz, jak przy użyciu chemicznych dodatków oszukuje się zmysły konsumenta, a więc i Twoje. Opowiem Ci też, skąd bierze się Twoje przekonanie, że towary w sklepach i aptekach są odpowiednio zbadane pod kątem bezpieczeństwa, i jak jest naprawdę. Wygląda na to, że zamierzam Cię wystraszyć. Nie jest to moim głównym celem, ale chcąc ujawnić prawdę, nie da się tego uniknąć. Ten strach jest zresztą potrzebny do tego, aby Cię zmotywować. Ale sama motywacja nie wystarczy do obrony i ratowania własnego zdrowia. Żeby tego dokonać, musisz uzyskać niemałą wiedzę. Dopiero połączenie motywacji z tą wiedzą spowoduje, że odzyskasz władzę nad własnym życiem. Bez
22 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
obaw, nie zostawię Cię z tym zadaniem samego. W książce wyjaśnię Ci naprawdę szczegółowo poszczególne kroki do celu i dowody naukowe, żebyś nie musiał mi wierzyć. Kolejna z moich inspiracji brzmi: „By posuwać się naprzód, najpierw trzeba wyruszyć. By zaś wyruszyć, trzeba podzielić złożone, przytłaczające zadania na małe, możliwe do wykonania kroki, po czym zacząć od pierwszego”.
Najważniejsze kroki znajdziesz w rozdziale 5, ale nie wyruszysz, zanim nie zrozumiesz, że świat, który widziałeś dotychczas, nie jest za bardzo prawdziwy. Coś jak Matrix. Opowiem Ci, kto rządzi przepływem informacji i o technikach dezinformacji po to, żebyś umiał odróżnić fałsz od prawdy. Nie jest to łatwe, ponieważ dezinformacja trwa już od tak dawna, że dla większości ludzi fałsz wydaje się być oczywistą prawdą. Kluczowym elementem dezinformacji jest czas. Odpowiednio długi czas i odpowiednie techniki pozwalają zaszczepić w naszych umysłach z góry założone idee i przekonania. Wówczas tkwimy w naszym umysłowym Matrixie i już nie trzeba nas do niczego namawiać ani zmuszać. Sami „wiemy”, co mamy robić, aby zadowolić swojego wroga. Dowiesz się, kto jest tym wrogiem. Nie będzie to teoria spiskowa, ale jak zawsze u mnie będą tylko fakty i rzetelne dowody. Gdy będzie nas, takich świadomych ludzi, odpowiednio dużo, to wtedy nie tylko damy radę sami się obronić, ale nawet przeciwstawić naszemu wspólnemu wrogowi. Przychodzi mi teraz do głowy piosenka Johna Lennona, którą pewnie znasz:
You may say I’m a dreamer, But I’m not the only one, I hope some day you’ll join us… |
Możesz powiedzieć, że jestem marzycielem, Ale nie jestem jedynym, Mam nadzieję, że któregoś dnia do nas dołączysz... |
No właśnie, mam nadzieję, że już za chwilę do mnie dołączysz, nie tylko dla swojego własnego dobra. Jeżeli nie zechcesz skorzystać z tej szansy, możesz zignorować dowody naukowe, które przedstawię, i nie przeczytać następnych rozdziałów. Pozostaniesz w gronie tych, którzy wierzą w nieuchronność chorób nieuleczalnych, niepełnosprawność na starość i paradoksalnie, bo jednocześnie, we wspaniały rozwój nowoczesnej medycyny. Ci ludzie nie chcą niczego zmienić w swoim życiu, bo
WSTĘP 23
jak mówią, na coś trzeba umrzeć, i pozostają chorymi „dojnymi krowami”. Twoje pełne prawo. Skoro już jednak kupiłeś tę książkę, to doczytaj przynajmniej do końca rozdziału 5. Dopiero tam objaśnię Ci, w jaki sposób możesz wspomóc swój organizm w samoleczeniu, tak aby pokonał choroby uznane przez oficjalną medycynę za nieuleczalne. Nie będę się skupiał na wyleczeniu „mojej” choroby, czyli stwardnienia rozsianego, bo jak wykazują badania, tzw. choroby przewlekłe, cywilizacyjne mają ze sobą zadziwiająco wiele wspólnego. Dowiesz się, co to takiego, bo to klucz do wyleczenia. Podkreślam jeszcze raz, że cała treść tej książki opiera się wyłącznie na rzetelnych badaniach naukowych oraz wiedzy i praktyce wielu wybitnych lekarzy, naturoterapeutów, biochemików i trenerów, opublikowanych podczas ostatnich 100 lat. To oni poprowadzili mnie do zdrowia, młodzieńczej siły i wolności. Wiedza, którą Ci przekażę, to nie wynik moich własnych, wnikliwych i czasochłonnych badań oraz doświadczeń. Niemniej wszystkie opisane w tej książce metody zastosowałem z sukcesem na sobie samym. Wszystkie one, w przeciwieństwie do syntetycznych farmaceutyków i większości oficjalnych procedur medycznych, pozbawione są skutków ubocznych. Tak wynika zarówno z badań, jak i z mojego doświadczenia. Inaczej nie śmiałbym Ci ich przedstawiać. Opisaną przeze mnie ścieżką przeszło wielu ludzi, którym miałem przyjemność o niej opowiedzieć i zobaczyć, jak powracają do zdrowia. Ich historie to też jakaś część mojego doświadczenia i o niektórych Ci opowiem.
Teraz będzie UWAGA, którą muszę tutaj zamieścić, bo po publikacji tej książki będę miał wielu potężnych wrogów. Kiedy spadną im zyski, będą szukać na mnie „haków”. Oto ona:
Książka niniejsza nie stanowi wykładu z medycyny, a tym bardziej z medycyny akademickiej. Nie jest też żadną formą doradztwa medycznego. Jak już wspomniałem, dzielę się z Tobą wiedzą i doświadczeniem, które uratowały życie moje i ludzi, których znam osobiście. Przekazuję Ci też wiedzę pochodzącą z opublikowanych badań naukowych i doświadczenia wybitnych specjalistów.
Korzystam z gwarantowanej mi w konstytucji (na razie) wolności wypowiedzi. Wszystko, o czym piszę, jest oparte na wiarygodnych źródłach, które drobiazgowo podaję. Dołożyłem wszelkich starań, aby znaleźć potwierdzenie faktów w wielu możliwie niezależnych publikacjach, a w szczególności takich, w których nie występuje konflikt interesów.
24 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
Przy okazji pisania otworzyłem jeszcze szerzej oczy na bezwzględny, pozbawiony skrupułów świat biznesu i polityki. Nie sądziłem, że coś jeszcze może mnie w tej dziedzinie zaskoczyć, że jeszcze mogę doznać szoku. Ale się grubo myliłem. Ty też otworzysz oczy, bardzo, bardzo szeroko.
Każdy ma prawo do tej wiedzy i każdy ma prawo pójść ścieżką podobną do mojej, bo sam jest za siebie odpowiedzialny. Każdy ma prawo wybierać i decydować za siebie.
Jeżeli spiraciłeś tę książkę z Internetu, to nie mam żalu. Na razie przecież jeszcze nie wiesz, czy jest cokolwiek warta. Kiedy już zrozumiesz, jak wiele ode mnie otrzymałeś, pomyśl przez chwilę o tym, ile lat ciężkiej pracy w to włożyłem. Zresztą dzięki tej lekturze zaoszczędzisz sporo pieniędzy, więc nie będziesz stratny.
Tak czy inaczej... bądź zdrów!
Sceptykom i dociekliwym, których naprawdę bardzo szanuję, dedykuję dodatkowo rozdział 10. To będzie krótki wykład, ilustrowany przykładami, podczas którego pokażę, jakimi metodami dotrzeć do rzetelnych, niesfałszowanych badań naukowych w dziedzinie medycyny. Sam zadbałem o to, żeby każda pozycja literatury i każda publikacja naukowa przywołana w tej książce prowadziła do takich właśnie prac badawczych, a nie stanowiła tylko opinii ich autora albo dezinformacji. Weryfikacja przywołanych przeze mnie źródeł to ogrom pracy, robota dla naprawdę dociekliwych, ale nie jest niemożliwa.
Jeżeli mimo wszystko zamiast rzetelnej wiedzy i doświadczenia wolisz wykład medialnego eksperta z dziedziny medycyny lub dietetyki, koniecznie z tytułem naukowym, to nie trać czasu i idź do niego. Ale może nie raz już szedłeś i w końcu jednak trafiłeś na moją książkę? Może ci dyplomowani „eksperci” zamiast Cię skutecznie wyleczyć, „leczą” Cię latami i „doją” tak długo, póki jesteś chory, więc nie mają żadnego interesu w tym, żebyś był zdrów? To oznaczałoby przecież wyschnięcie źródła wypływającego z Twojej kieszeni, źródła Twoich ciężko zarobionych pieniędzy. Przyznać muszę, że niekoniecznie wynika to z ich osobistej pazerności i złej woli. Przeważnie są nieświadomymi narzędziami w rękach korporacji, więc na takich ignorantów „wykształcono” ich celowo na... uczelniach medycznych. Z tej książki dowiesz się na ten temat bardzo wiele. Poznasz historię tego, jak i kiedy doszło do zmonopolizowania „wiedzy medycznej” przez korporacje oraz kto za tym stoi. Będą nazwiska i nazwy korporacji. Będą
WSTĘP 25
też dobrze udokumentowane, ale nieujawniane przez mass media zbrodnie przeciw ludzkości. Odkryciu tych faktów służy wspomniany już wątek polityczno-kryminalny i historyczny tej książki. Wątku miłosnego nie będzie. To nie Hollywood. Przygotuj się na szok, bo po dość spokojnym rozdziale 1 bomby informacyjne będą eksplodować jedna po drugiej aż do ostatniego rozdziału.
Teraz już pewnie rozumiesz, dlaczego, na razie, nie mogę ujawnić swojej tożsamości. Boję się o życie własne i moich bliskich, boję się o pomówienia lub wrabianie mnie w jakieś zmyślone afery. Z książki dowiesz się, że nasz wróg jest mistrzem w takich działaniach i – na przykładach – że takich metod używa. Przecież mamy do czynienia z legalnie działającą mafią. Jak już zapowiadałem, będę ujawniał zbrodniczą działalność niektórych wielkich korporacji oraz powiązanych z nimi naukowców, prominentnych polityków i urzędników państwowych najwyższego szczebla. Kiedy książka osiągnie odpowiedni nakład, nie będę musiał się już tak obawiać. Przynajmniej o własne życie. Wtedy już będzie za późno, żeby powstrzymać lawinę prawdziwej wiedzy i wolności. W przypadku mojej śmierci wróg nie odniósłby już korzyści. Efekt byłby wręcz przeciwny, ponieważ doprowadziłoby to do jeszcze większego nagłośnienia opisanych przeze mnie zbrodni i fałszerstw. Co najważniejsze, wtedy nikt już nie odbierze Tobie i innym tej wiedzy, na której podstawie będziecie mogli, jako bardziej wolni ludzie, sami zadecydować, jakie produkty kupować, jak naprawdę dbać o zdrowie i na kogo głosować w wyborach. Nie będę, rzecz jasna, opowiadał się po stronie żadnej partii politycznej ani też polecał konkretnych firm i produktów. Straciłbym niezależność, a więc i wiarygodność. Wystarczy, żebyś umiał dostrzec, który polityk handluje Twoim umysłem, zdrowiem i życiem, a który Cię przed tym procederem broni. Mam nadzieję, że dzięki tej książce będzie więcej tych drugich… Wtedy będziemy mieli na kogo głosować i zwyciężymy z tym systemem.
ROZDZIAŁ 1.
CZYM JEST ZDROWIE?
Z tego rozdziału dowiesz się:
Ω Czy stan zdrowia i choroby to tylko kwestia Twoich odczuć
Ω Jeśli nie, to jak odkryć podstępną chorobę niezauważalnie
postępującą przez wiele lat
Ω Czym jest homeostaza, mechanizm samoregulacji organizmu
i dlaczego zawodzi
Ω Czy człowiek jest genetycznie przystosowany do utrzymania
zdrowia oraz samoleczenia
Żeby dowiedzieć się, czy proces samoleczenia organizmu jest możliwy i dlaczego zawodzi, trzeba wiedzieć, czym właściwie jest zdrowie. Jest wiele naukowych definicji zdrowia, ale w popularnym rozumieniu termin „zdrowie” jest tożsamy z dobrym samopoczuciem. Jest to stan, gdy nic nas nie boli, gdy jesteśmy w pełni sprawni fizycznie i psychicznie. Inaczej mówiąc, nie czujemy się ani trochę chorzy. Taka „definicja”, zgodna co do zasady z przyjętą przez Światową Organizację Zdrowia, odnosi się zatem do subiektywnych odczuć człowieka. Ten subiektywizm oznacza zarazem, że jesteśmy w tej kwestii dość elastyczni i znacząco się w tych odczuciach różnimy. Opieranie się na subiektywnych odczuciach może jednak doprowadzić – i niestety doprowadza – do niebezpiecznej sytuacji. Zapytasz: o jakie zagrożenie chodzi? A ja
28 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
odpowiem: czujesz się dobrze, a mimo to w Twoim organizmie stopniowo zachodzą niekorzystne zmiany, których na razie nie odczuwasz. Oznacza to, że możesz trwać w błędzie, podczas gdy choroba postępuje, a czasami nawet możesz sam siebie oszukiwać w kwestii samopoczucia. Wszystko zależy od tempa zachodzących zmian. Zaraz wszystko się wyjaśni.
Gdy Twój stan, w Twoim subiektywnym odczuciu, pogorszy się znacząco i nagle, wtedy nie masz wątpliwości i nazywasz to chorobą, np. masz zawał serca albo nagle boli Cię ząb (próchnica). Wtedy jak najszybciej próbujesz przeciwdziałać.
Kiedy jednak pogorszenie odbywa się małymi kroczkami, przez dłuższy czas, stopniowo przyzwyczajasz się do postępujących objawów i podjęcie działań odsuwasz na później. W końcu zmiany nie są wielkie. Najczęściej, nawet w dość młodym wieku, czyli ok. czterdziestki, już zrzucasz winę na starzenie się, a więc wydaje Ci się, że jest to zupełnie normalne, i godzisz się z tym. Może to być zmęczenie pojawiające się od razu po przebudzeniu, a więc wtedy, kiedy powinieneś być najbardziej wypoczęty, może to być częsty ból głowy, ból kręgosłupa, brak ochoty na seks, trudności ze snem, swędząca skóra itd. Twoje przekonanie, że to normalny proces starzenia, umacnia obserwacja rodziny i znajomych oraz liczne informacje medialne. Wynika z nich, że w Twoim wieku dotyczy to większości ludzi (bo to prawda), a ci, którzy nie czują żadnych dolegliwości, są wyjątkowi. Mówi się, że mają dobre geny (to akurat nieprawda). Krąży nawet taki suchar, że jeżeli po czterdziestce budzisz się rano i nic Cię nie boli, to znaczy, że nie żyjesz.
Kiedy pogorszenie stanu zdrowia odbywa się jeszcze wolniej, nawet całkiem niezauważalnie, ale przez wiele lat, a nawet dekad, żyjesz w subiektywnym przeświadczeniu, że jesteś w pełni zdrowy. Przecież nie odczuwasz żadnych albo prawie żadnych dolegliwości, więc zapewne nic Ci nie dolega. Jesteś młody i nie widzisz żadnej potrzeby podejmowania działań. Ten sposób stopniowej utraty zdrowia, jako że ukryty, jest najgroźniejszy i najbardziej podstępny, a dotyczy niestety przytłaczającej większości współcześnie żyjących ludzi i zaczyna się już w łonie matki. Nieuchronnie prowadzi on do tego rodzaju zmian, które postępują już jednak wspomnianymi małymi kroczkami, a więc dostrzegalnie, i na ogół mylnie uważane są za element normalnego procesu starzenia. Aż w końcu miarka się przebiera i następuje nagłe pogorszenie, czyli atak groźnej choroby. Przykładem niech będzie niedobór witaminy B¹². Stan ten stwierdza się najczęściej u ludzi w wieku powyżej 65 lat. Nie znaczy to, że powstał on w tak późnym wieku. Możliwe,
ROZDZIAŁ 1. CZYM JEST ZDROWIE? 29
że masz mutację pewnego genu, która powoduje problem z przyswajaniem tej witaminy. Ale czy może to dotyczyć prawie całego społeczeństwa? A może Twoje pożywienie przez kilkadziesiąt lat zawierało zbyt mało B¹², powodując przewlekle podwyższony poziom homocysteiny? To z kolei jest jedną z przyczyn postępującej powoli miażdżycy. I przez wiele lat nie daje żadnych istotnych objawów. Czy w takim razie masz natychmiast lecieć do laboratorium i wykonać badanie poziomu tej witaminy i mutacji genu MTHFR? Do tego wrócimy, bo to niezwykle ważny temat, ale na razie stanowi tylko przykład. Jakie są przyczyny i skutki tego typu podstępnych chorób, zwanych cywilizacyjnymi, omówię szerzej w rozdziałach 2 i 3. Z kolei jak odkryć postępujący niezauważalnie stan chorobowy, jak mu zapobiec, a nawet odwrócić patologiczne zmiany, dowiesz się z rozdziału 5.
W tym miejscu muszę wprowadzić pojęcie homeostazy. Jest to jedno z podstawowych pojęć fizjologii, której uczą się wszyscy studenci medycyny (a warto wiedzieć, że uczyć się to nie to samo, co nauczyć się, a tym bardziej nie to samo, co umieć, rozumieć i co najważniejsze – posiadaną wiedzę stosować).
Homeostaza to proces samoregulacji organizmu, mający na celu utrzymanie właściwego stanu płynów wewnątrz- i zewnątrzkomórkowych. Wymaga to m.in. kontroli i następnie kompensacji stężeń związków chemicznych w tych płynach. Nawet pomijając szczegóły mechanizmów utrzymania homeostazy, możesz łatwo zrozumieć, że odpowiednio duże niedobory lub nadmiary wspomnianych związków chemicznych, wykraczające poza możliwości regulacyjne organizmu, są przyczyną niemożności zachowania homeostazy, a więc prowadzą do utraty zdrowia. Przez ograniczony czas i w ograniczonym zakresie organizm dokonuje kompensacji i wraca do homeostazy, usuwając częściowo toksyny i pobierając brakujące składniki odżywcze z organów, gdzie są zmagazynowane (co nie znaczy, że są tam w nadmiarze i w nieograniczonej ilości, np. wapń pobierany jest z kości i zębów). Tak się dzieje w sytuacji, gdy przez długi czas wprowadzasz do organizmu dużą ilość toksyn, a nie dostarczasz wystarczającej ilości składników odżywczych. A więc Twój organizm sobie jakoś radzi, a Ty przez pewien czas nie odczuwasz wyraźnych objawów choroby lub postępuje ona małymi kroczkami. W dodatku pojawiające się stopniowo objawy z pozoru nie mają związku z niedoborami i nadmiarami (toksynami). Ty tymczasem sądzisz, że nic Ci nie dolega albo nic poważnego. Możliwości kompensacji mają to do siebie, że z czasem się wyczerpują, a nagły czynnik, jak np.
30 MIT CHORÓB NIEULECZALNYCH I WIELKI BIZNES
infekcja wirusowa, gwałtownie burzy homeostazę. Wtedy czujesz się chory i szukasz pomocy. Niestety lekarz na ogół walczy z tą infekcją, nawet nie badając Cię w kierunku postępującej choroby. To oburzająca ignorancja, która prowadzi z czasem do fatalnych skutków, ale spokojnie, do lekarzy i ich metod jeszcze wrócimy.
Niedobory lub nadmiary – to już rozumiesz. Zapytasz: skąd się biorą wspomniane związki chemiczne w płynach ustrojowych? Odpowiedź wydaje się prosta: organizm pobiera je ze środowiska, a więc z pokarmem, wodą, powietrzem i transdermalnie (przez skórę). Te związki chemiczne wchodzą w skład niezbędnych substancji odżywczych (głównie żywność, woda i tlen zawarty w powietrzu) oraz w skład toksyn (również zawartych w żywności, wodzie i powietrzu, ale też w farmaceutykach, kosmetykach, tkaninach, chemii domowej, płytach meblowych, farbach itd.). Znalezienie źródeł niedoborów i nadmiarów to najważniejsza, choć bardzo ogólna wskazówka, gdzie szukać drogi do homeostazy, a więc do zrozumienia przyczyn chorób i drogi do zdrowia. Powtórzę: choroby u swego podłoża prawie zawsze mają zaburzenia mechanizmów utrzymania homeostazy, wynikające z niedoborów i nadmiarów, a bardzo rzadko błędy w samych mechanizmach. Mechanizmy są zaprogramowane genetycznie, więc biorąc pod uwagę niemal doskonałą poprawność kopiowania kodu genetycznego, błędy tego typu nie dotyczą występujących na masową skalę chorób cywilizacyjnych. Istotne jest, że niezbędne do prawidłowego funkcjonowania mechanizmów metabolicznych substancje chemiczne musisz sam dostarczyć z zewnątrz, a szkodliwych musisz się pozbyć.
Istnieją też uszkodzenia genów mające źródło w środowisku, np. awaria w elektrowni atomowej. Owszem, ale zdarzają się bardzo rzadko i radzenie sobie z nimi wykracza poza ramy tej książki. Rzecz jasna, wady genetyczne mogą się przenosić między pokoleniami, ale to Cię nie powinno sprowadzić na manowce, bo gen niosący predyspozycje do choroby trzeba najpierw „włączyć”, a to wymaga pewnych czynników pochodzących spoza organizmu, np. toksyn. To kolejna przyczyna, dla której należy ich unikać. W tej książce zajmiemy się głównie chorobami cywilizacyjnymi, których przyczyny, jak zobaczysz w kolejnych rozdziałach, tkwią w substancjach, które sami dostarczamy organizmowi, na ogół nieświadomie. Nie będziemy zgłębiać tematu wad genetycznych. To trop zarezerwowany dla tych medyków, którzy nie znając prawdziwych przyczyn chorób, szukają ich w genach. Takie szukanie to może być nawet niezły
ROZDZIAŁ 1. CZYM JEST ZDROWIE? 31
biznes i element chaosu informacyjnego, który ma na celu ukrycie prawdziwych przyczyn chorób. Na marginesie genetycznego wywodu mogę jedynie nadmienić, że postęp medyczny w ratowaniu życia niemowląt i dzieci spowodował, iż współcześni ludzie nie podlegają już presji selekcji naturalnej. W naturze jednostki z wadami kopiowania genów, a więc niedostatecznie przystosowane do środowiska, giną przed osiągnięciem wieku rozrodczego i ich geny nie rozprzestrzeniają się w populacji. Medycyna ratunkowa i spadek dzietności zaburzyły bardzo poważnie ten naturalny proces. Śmiertelność urodzeniowa niektórych gatunków w naturze przekracza nawet 90%, co oznacza ogromną presję selekcyjną, a u ludzi, w niektórych krajach, jest to zaledwie 0,1%. Oczywiście nie chcemy pogarszać tego wskaźnika, szczególnie w tych krajach, w których liczba potomstwa wcią