Kategorie blog
Liczy się miłość
Liczy się miłość




















SPIS TREŚCI


ROZDZIAŁ 1..................................................................................................................................5
ROZDZIAŁ 2..................................................................................................................................9
ROZDZIAŁ 3................................................................................................................................ 13
ROZDZIAŁ 4................................................................................................................................ 17
ROZDZIAŁ 5................................................................................................................................ 24
ROZDZIAŁ 6................................................................................................................................ 32
ROZDZIAŁ 7................................................................................................................................ 38
ROZDZIAŁ 8................................................................................................................................ 43
ROZDZIAŁ 9................................................................................................................................ 50
ROZDZIAŁ 10 ............................................................................................................................. 56
ROZDZIAŁ 11 ............................................................................................................................. 59







ROZDZIAŁ 1


        Serce wali jej jak młot. Spogląda w lustro, welon przypina jej mama, druhny stoją przed drzwiami. Panna młoda, zdenerwowana patrzy na zegarek:
        – Mamo! Zobacz, która jest godzina!
        – Spokojnie, już wychodzimy.
        Ostatnia wsuwka została wpięta z welonem w jej rude włosy przypominające jesień. Dziewczynki z kwiatkami były już gotowe do wyjścia. Czekały na Laurę razem z druhnami.
        Laura wyszła. Wyglądała przepięknie. Klaudia przytuliła ją i szepnęła:
        – Wyglądasz pięknie, jesteś najpiękniejszą panną młodą.
        – Dziękuję.
        – Dziewczęta, czas nas goni.
        – Tak, mamo, idziemy.
        Limuzyna już stała, najpierw wsiadły dziewczynki, Ola i Lilka z kwiatkami, potem Laura, druhny i najważniejsza osoba w życiu Laury, Klaudia, jej przyjaciółka i pierwsza druhna.
        Pan młody czekał przed kościołem. Czarek był nerwowy, bo Laura się spóźniała. Poznali się na studiach dziennikarskich, razem studiowali, oczywiście z Klaudią.
        Limuzyna nadjechała, Laura wysiadła z samochodu. Czarek podszedł do niej, był oczarowany jej wyglądem. Wziął ją za rękę, weszli do kościoła.
        – Wyglądasz pięknie – szepnął jej do ucha i dał całusa w policzek.
        – Dziękuję! Kocham cię!
        – Ja ciebie też.



6 LICZY SIĘ MIŁOŚĆ



        Pierwsze weszły dziewczynki z kwiatkami, druhny, a za nimi państwo młodzi. Tylko Klaudia była smutna.
        Laura w głębi ducha obawiała się, że pomyli się przy mówieniu przysięgi.
        Ale gdy ją składała, oczy błyszczały się jak brylanty. Z uśmiechem na twarzy i miłością powtarzała za księdzem słowo za słowem. I się nie pomyliła.
        Ślub się zakończył, wyszli z kościoła. Laura czuła się tak, jakby chwyciła byka za rogi. Nie wiedziała jeszcze, że szczęście jest kruche.
       
        Pierwszy taniec czas zacząć!
        – Zatańczysz ze mną, moja żono?
        – Tak, mężu.
        Państwo młodzi zaczęli swój pierwszy taniec, orkiestra grała „Złote obrączki”.
        – Jesteś kobietą mojego życia, nigdy nie przestanę cię kochać.
        Klaudia spoglądała z zazdrością na młodą parę i myślała o tym, że bardzo by chciała być na miejscu Laury.
        – Zatańczysz ze mną? – zapytał Klaudię brat Laury, Antoni.
        – Oczywiście. – Dziewczyna się uśmiechnęła. Zaczęli tańczyć, Klaudia przesuwała partnera coraz bliżej nowożeńców. Antoni uśmiechnął się do Laury.
        – Siostro, nie tańczyłem jeszcze z tobą, odbijany.
        Czarek nie był tą sytuacją zachwycony, Klaudia wręcz przeciwnie.
        – I jak, jesteś szczęśliwy? – spytała Klaudia. – Dostałeś się do najlepszej rodziny w mieście, ja ci nie pasowałam.
        – Przestań, wiesz dobrze, co do ciebie czuję. To małżeństwo jest tylko dla pieniędzy i kariery – szepnął Klaudii do ucha. – Po ślubie się do ciebie odezwę…
        Laura szczęśliwa tańczyła z bratem, za chwilę z wujem, niczego nieświadoma.



ROZDZIAŁ 1                            7



        – A teraz prosimy młodą parę na środek sali, zaśpiewamy „Sto lat”.
        Goście zaczęli hucznie śpiewać, wzięli do ręki kieliszki i wypili zdrowie młodych. Wkrótce wybiła północ. Panny ustawiły się i wyciągnęły ręce.
        – A teraz panna młoda rzuci bukiet ślubny: raz, dwa, trzy! – krzyknął wodzirej.
        – Klaudio, ty będziesz następna. – Laura podbiegła do przyjaciółki. – Znajdziesz tego jedynego.
        – Może już go mam. – Czarek spojrzał na przyjaciółkę żony ze złością.
        – Naprawdę? To muszę go poznać. – Rozmowa urwała się, orkiestra zaczęła grać, goście zrobili krąg wokół młodych i zaczęli tańczyć.
       
        – Spakowałaś się już?
        – Oczywiście, panie Radecki.
        – Pani Radecka, limuzyna już stoi. – Czarek pocałował ją w policzek.
        – Wziąć walizki? – zapytał szofer.
        – Tak, Ryszardzie. Rodzice Laury czekali przy stole, żeby z młodymi zjeść jeszcze śniadanie.
        – Czaruś, idziemy na śniadanie.
        – Zaraz, kochanie, muszę jeszcze coś załatwić.
        Laura zeszła, mąż wziął telefon i zaczął pisać.
       
        Nadawca: Czarek Radecki
        Adresat: Klaudia Muszyńska
       
        „Kochanie, leżąc przy niej, myślę o Tobie, kocham Cię, do zobaczenia po przyjeździe”.



8 LICZY SIĘ MIŁOŚĆ



        Nadawca: Klaudia Muszyńska
        Adresat: Czarek Radecki
       
        „Szlag mnie trafia, jak myślę, że z nią jesteś, nie mogę się doczekać waszego rozwodu, ja też cię kocham”.
       
        – Czarek, co tak długo? Jesteśmy już głodni!
        – Już, kotku, schodzę!
       
        Nadawca: Czarek Radecki
        Adresat: Klaudia Muszyńska
       
        „Kończę, muszę zejść na śniadanie. Pa”.
       
        – Co tak długo, zięciu? Jajecznica już ci ostygła.
        – Kochana teściowo, musiałem jeszcze sprawy pozałatwiać przed wyjazdem.
        – Widzę, że się starasz, to mi się podoba. – Witold z dumą patrzył na zięcia.
        – Chorwacja, Split, dobry wybór, tam zawsze jest pogoda. O której macie wylot?
        – O dwunastej piętnaście, tato.
        – No to musicie się zbierać, na razie.
        – Na razie, pa! – Córka uścisnęła ojca i podziękowała za prezent: wspaniałą podróż poślubną.




do góry

Wykonane przez Onisoft.pl

2017 Wszelkie prawa zastrzeżone oceanksiazek.pl

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl