
Spis treści
Od autora
Drodzy Czytelnicy, oddaję w Wasze ręce książkę, poradnik dla posiadaczy kotów, która powstała z miłości do zwierząt. Ich oddanie, miłość i empatia zasługują na szczególne uznanie, w końcu są nam towarzyszami na dobre i na złe.
Jako absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, będąc swego czasu aplikantką radcowską w OIRP Warszawa, podjęłam decyzję o uczestnictwie w Prawniczym Seminarium Doktoranckim ALK w Warszawie w zakresie prawa energetycznego, w międzyczasie kierując swoje zainteresowania ku prawom zwierząt, wydając książkę Status prawny psa w Polsce. Poradnik praktyka psiarza, Poligraf 2018, a także pisząc artykuły prawne i prowadząc blog www.statusprawnypsawpolsce.com.
Prowadząc społeczność, spotkałam się z wieloma prośbami o zbiór takich przepisów w odniesieniu do kota. Przepisów tych będzie trochę mniej, choćby z uwagi na to, że nie wszystko, co dotyczy psa, dotyczy także kota.
Książka ta to zbiór porad prawnych i przepisów odnoszących się do kota i jego właściciela/opiekuna. Przeznaczona jest zarówno dla osób posiadających już kota, jak i tych, które zamierzają dopiero go zaadoptować.
9
***
Natalia Dobrowolska – mgr prawa, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego Wydziału Prawa i Administracji w Katowicach, prawnik prawa energetycznego, geologicznego i górniczego, a przede wszystkim praw zwierząt. Od 2016 do 2017 roku publikowała artykuły prawne o psach, prawach i obowiązkach związanych z posiadaniem psa. Prowadząca grupy (fora) kynoweterynaryjne. Posiadaczka dwóch suń ze schroniska na Paluchu w Warszawie. Łączy pasję zawodową, jaką jest prawo, z miłością do zwierząt.
10
Wstęp
Kot domowy, Felis catus, również Felis silvestris catus lub Felis silvestris domesticus – udomowiony gatunek ssaka z rzędu drapieżnych z rodziny kotowatych. Koty są obecnie najpopularniejszymi zwierzętami domowymi na świecie. Gatunek prawdopodobnie pochodzi od kota nubijskiego, przy czym w Europie krzyżował się ze żbikiem.
Koty od starożytności postrzegane były mistycznie, religijnie, ale nie tylko, były też bohaterami bajek. Rzymski poeta i twórca pierwszego łacińskiego zbioru bajek, Fedrus, napisał dwie bajki, w których wspomniane są koty.
(Librus Secundus, IV) Orlica, kotka i dzik
Orlica gniazdo na dębie uwiła, poniżej, w dziupli, kotka miot złożyła, locha potomstwo ‒ w dole, przy korzeniach. Współegzystencję tę z losu zrządzenia kotka zniszczyła przez kłamstwa, knowanie. Orlicy rzekła: „Nic z was nie zostanie! Śmierć ani ciebie, ani mnie nie minie, bo pewnie widzisz tę podstępną świnię, jak co dzień ryje: dąb zwali i łatwo już się rozprawi z całą naszą dziatwą”.
11
Tak strach rozbudza i oszczerstwa ciska. Wnet w dół do dzików schodzi legowiska: „Orlica czeka tylko lepszej pory,
by skraść ci dzieci, gdy wyjdziecie z nory szukać pokarmu. Sąsiadka złodziejem ‒ prosięta porwie!”. Tak kotka strach sieje, w swej skrytce siedzi, a gdy noc zapada, na łowy z dziupli cicho się wykrada.
Gdy brzuszki w dziupli wszystkie napełnione, kotka, strach grając, chowa się przez dzionek. Orły z obawy też w gnieździe siedziały, a dziki w norze dzieci pilnowały.
Cóż więcej mówić? Całość z głodu padła, kociej rodzinie przysparzając jadła. Niechaj naiwni czerpią z tej mądrości, ileż się kryje zła w dwulicowości.
***
(Appendix Perottina1, XVIII) Kogut i koty Zbyt wielka ufność zwiastuje kłopoty. Koguta niosły w lektyce raz koty,
tak jak im kazał. Gdy lis to zobaczył, rzekł mu: „Uważaj! Na koty nie baczysz? Tu na zasadzkę chyba się zanosi:
każdy z nich zdobycz, nie zaś ciężar nosi”.
Koty zgłodniały, więc ptaka zabiły,
a jego mięso równo podzieliły2.
1 Dodatek Perrotiego (Appendix Perottina) – antologia bajek Ezopa, Awiana i Fedrusa sporządzona w XV wieku przez Niccolo Perottiego.
2 Fedrus, Bajki, przełożyła, wstępem i przypisami opatrzyła Joanna Stadler, Wrocław 2015, I. Ferris, Cave Canem: Animals and Roman Society, 2018, źródło: https://www.imperiumromanum.edu.pl/artykul/kotywstarozytnymrzymie/ [data pobrania: 27.05.2019].
12
***
„Najstarsze świadectwo obecności kotów w społecznościach ludzkich zachowało się na Cyprze. Na stanowisku Shillourokambos, w liczącej 9,5 tys. lat osadzie wczesnych rolników, archeolodzy francuscy natrafili w 2007 r. na grób człowieka pochowanego z ośmiomiesięcznym kotem. Mężczyzna miał wysoki status, bo przy jego szczątkach leżały kamienne narzędzia i ochra, natomiast o tym, że zabity w ofierze kot musiał odgrywać ważną rolę, świadczą otaczające jego szkielet muszle. Ludzie musieli specjalnie sprowadzić koty na Cypr, bo na wyspie nie było ich dzikich kuzynów, jest zatem wysoce prawdopodobne, że traktowano je jako rodzaj świętego zwierzęcia. Archeozoolodzy nie potrafili ustalić, czy kot z Shillourokambos był udomowiony, stwierdzili jedynie, że był duży i przypominał Felis silvestris lybica – dzikiego kota nubijskiego.
Udomowienie kota nie jest tak jednoznaczne jak w przypadku psa, bydła czy świni, bo w kościach wielu kotów domowych nie widać ingerencji człowieka w ich rozwój. W dodatku koty domowe łatwo wtórnie dziczeją, dlatego wielu badaczy widziało w nich raczej zwierzęta oswojone; ci, którzy mówili o udomowieniu, byli przekonani, że doszło do niego w Egipcie ok. 4 tys. lat temu. Najnowsze odkrycia archeologów, uzupełnione badaniami genetycznymi, pozwalają inaczej spojrzeć na historię przyjaźni z człowiekiem i genetyczne dzieje domowych mruczków.
Badacze od dawna zakładali, że człowiek przyjął kota pod swój dach ze względu na jego umiejętność łowienia myszy, ale dopiero teraz pojawiły się na to twarde dowody. Znaleźli je archeolodzy chińscy w liczącej 5300 lat neolitycznej osadzie Quanhucun (prowincja Shaanxi). Jak można wyczytać w grudniowym »Proceedings of the National Academy of Sciences«, żyjący z uprawy
13
prosa rolnicy mieli problem ze szkodnikami, na co wskazują wykopane przez nie korytarze prowadzące do jam spichlerzowych. Pradziejowi rolnicy starali się utrudnić gryzoniom dostęp do zgromadzonego ziarna, przechowując je w specjalnych naczyniach, ale ich główną bronią najprawdopodobniej były koty. Archeolodzy natrafili w dołach ze śmieciami na osiem kostek należących co najmniej do dwóch osobników. (…)
Egipcjanie nazywali kota onomatopeicznym słowem mjw (czyt. mju), poświadczonym w tekstach z przełomu XXIII–XXII w. p.n.e. Trzy wieki później koty pojawiły się na ścianach grobowców w scenach polowania na ptaki, a z czasem awansowały, stając się obok małp i psów ukochanymi pupilami Egipcjan. Wysoki status kotów wiązał się z przekonaniem, że są one emanacją różnych egipskich bogów. Kot pojawia się w Księdze Umarłych jako zabójca złego węża Apopisa i jedna z form boga Słońca Ra, ale może być też utożsamiany z groźnymi demonami. Najbardziej znany jest jako personifikacja Bastet z miasta Bubastis. Ta znana na cały Egipt bogini była z jednej strony krwiożerczą lwicą, której bóg Słońca Ra nakazał zniszczenie rodzaju ludzkiego, z drugiej swawolną boginią zabawy, uciech, ale i ciężarnych. Do dziś kociogłowe figurki to popularny symbol starożytnych tajemnic i pamiątka z Egiptu.
Wyjątkowym zjawiskiem był nad Nilem zwyczaj mumifikowania kotów. W Okresie Późnym (664–332 p.n.e.) i Ptolemejskim (332–30 p.n.e.) spopularyzował się zwyczaj trzymania kotów przy świątyniach, gdzie karmiono je i doglądano. Po śmierci ich ciała balsamowano, wkładano do trumien i składano w grobach na kocich cmentarzyskach (np. w Bubastis i Sakkarze). Mumie kotów sprzedawano też jako wota.
Według dziejopisa greckiego Herodota, właściciele po śmierci kota rozpaczali i golili brwi na znak żałoby. Dlatego panuje
14
przekonanie, że kotów jako świętych zwierząt nie zabijano. Tymczasem z badań mumii wotywnych wynika, że wiele kotów ma skręcony kark. Przyczyną był ogromny popyt na mumie wotywne, co sprawiało, że szacunek do kotów przegrywał z ekonomią. Trzeba Egipcjanom jednak oddać sprawiedliwość, że wyjątkowo starannie je mumifikowali, usuwając wnętrzności, wysuszając natronem i nacierając mieszanką tłuszczu i żywic. Ich ciała wypychano i usztywniano patykami, by obandażowana mumia zachowała odpowiedni kształt”3.
3 Agnieszka Krzemińska, archeolog, Kociaki w starożytności, „Polityka” 2016, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1569903,1,kociakiwstarozytnosci.read [data pobrania: 27.05.2019].
15
Kot w Polsce
Koty od zawsze uważane były za zwierzęta bardzo pożyteczne w gospodarstwie, polowały na gryzonie, myszy, które obwiniano o niszczenie plonów zbóż. „Na Rzeszowszczyźnie powiadano, że: Kota zabić grzechem. Kto go zabije, temu nie darzy się w życiu. Kotów nie było wolno zabijać także na Lubelszczyźnie. O. Kolberg zanotował tam frazę musiał kota zabić. Używano jej głównie podczas mówienia o kucharzach, którzy źle gotowali potrawy. Wierzono, że taki człowiek zabił kota i musi go spotkać za to kara. Dlatego potrawy, które wydawał, nigdy już nie miały być smacznymi. Społeczność wiejska gardziła osobami, które umyślnie zabiły kota. Powiadano nawet: nie wdawaj się z nim, bo on kota zabił. Umyślne krzywdzenie tego zwierzęcia było prostą drogą do społecznego wykluczenia.
Koty zwykle towarzyszyły czarownicom. Na ziemiach Wielkopolski koty często występowały w pobliżu ciot: Koty towarzyszą zwykle czarownicom. Ujrzawszy dwa lub trzy koty o zmroku siedzące w kupie, chłop ucieka; w razie, gdyby mu przyszła chętka rzucić na nie kamień lub uderzyć kijem, ściągnąłby na dom swój wszystkie ich sztuczki szatańskie i nieodłączną od nich chorobę. Z jednej strony szanowano koty, jednak wierzono, że wraz z zapadnięciem zmierzchu zwierzęta te zmieniają swe oblicze i stają
16
się wysłannikami sił szatańskich, czyli diabła. Postać kota mogła przyjąć również czarownica, która w kocim ciele szybciej i sprawniej przemieszczała się po świecie. Czarownice pod postacią kotów grasowały głównie nocą. Z terenów Wielkopolski znana jest legenda mówiąca o pani, która była ciotą nocami szkodzącą ludziom pod postacią kota. (…)
Postać kota mogły przybrać również liczne demony zamieszkujące domostwo, bowiem w XIX wieku koty mieszkały razem ze swymi właścicielami w chatach i wygrzewały się przy piecu. Demonem lubiącym się w kocich kształtach był wił. Wiły przeważnie zamieszkiwały przy piecu lub na murku nad piecem, lecz nie było można ich dostrzec, gdyż ukazywały się tylko nocą. Niejeden mógł jednak usłyszeć wiła w swoim domu. U Kolberga czytamy: Słyszeć wszakże można jego ruchy, gdy się na piec wdrapie na kształt kota, aczkolwiek usiłuje czynić to cichaczem. Ciekawostką jest to, że w wierzeniach ludu demon ten był czasami opisywany też jako łasicopodobny – świadczyłoby to o tym, że rodowód tej demonicznej istoty sięga aż do czasów przed upowszechnieniem kotów na naszych ziemiach. Zadaniem wiła było najczęściej straszenie dzieci.
Innym demonem, który także upodobał sobie kocie ciało, była zmora/mora. Zmora to istota półdemoniczna, która w nocy lubowała dusić swoją ofiarę lub wysysać z niej krew. Znane są podania z terenu Wielkopolski mówiące o zmorze pod postacią kota. Jedno z nich powiada o piekarczyku, w którym zakochała się pańska córka. Mężczyzna także był pod jej wzajemnym urokiem, stąd tym większe było jego zdziwienie, kiedy odkrył prawdziwą naturę wybranki serca. Rzecz działa się w Szamotułach około 1845 roku. Z zapisków O. Kolberga dowiadujemy się, że: Córka piekarza będąca Morą, pokochała pracującego u jej ojca piekarczyka. Piekarczyk był jej wzajemnym; ale jakże się zdziwił, kiedy razu
17
jednego złapawszy go duszącego w nocy kota, poznał w nim po przemianie swoją kochankę. (…)
W całej Polsce do dzisiaj znany jest przesąd o tym, że myjący się kot zwiastuje przybycie gości. Dawniej zwracano również uwagę na to, od której strony kot się myje, bowiem: Od której strony kot się łapką myje, od tej strony goście przybędą, a jeżeli w dzień poniedziałkowy goście zawitają, to codziennie przez cały tydzień kogoś spodziewać się należy. Z zachowania kota wróżono też pogodę. Kotek na murku gdy uszy do góry postawi, pewny wiatr z północy; ogon do ognia odwróci – mróz; łapki liże – śnieg; a kiedy ogon – deszcz. Kot jest również powszechnie kojarzony z nieszczęściem, przez co nawet tym mniej przesądnym zdarza się unikać czarnych kotów przebiegających człowiekowi drogę”4.
4 Źródło: Slawoslaw.pl, https://www.slawoslaw.pl/historiakotanaziemiachpolskich/; P. Jasienica, Polska Piastów, Wydawnictwo Prószyński i Ska, 2007; S. Kłosiewicz i O. Kłosiewicz, Przyroda w polskiej tradycji, Muza, 2011; O. Kolberg, Dzieła wszystkie, PWM, 1961.
18
Zmiany w postrzeganiu zwierząt
Pisałam już na ten temat w książce Status prawny psa w Polsce. Poradnik praktyka psiarza i śmiało można odnieść to samo do kotów. Pierwsze istotne zmiany i silniej słyszalne głosy dopominające się o pozytywną zmianę stosunku do zwierząt zauważalne są od XVII wieku5. W XVII wieku, jak wskazuje J. Serpell6, mocniej zaczął się przebijać pogląd, iż zwierzę jest jak najbardziej zdolne odczuwać, a tym samym człowiek w swym stosunku do niego winien to brać pod uwagę. Uczynił to w jednym ze swych pism pod tytułem Discours sur l’orginal et les fondements de l’ingalite parmi les hommes7 w 1776 r. Jan Jakub Rousseau (1712–1778), a następnie w 1776 r. angielski duchowny H. Primatt w dziele The Duty of Mercy and Sin of Cruelty to Brute Animals8.
Zdaniem J. Serpella9 największy wpływ mógł jednak mieć angielski prawnik i filozof Jeremy Bentham (1748–1832), jeden
5 M. GabrielWęglowski, Przestępstwa przeciwko humanitarnej ochronie zwierząt, pkt IB, LEX/el., Warszawa 2009.
6 J. Serpell, W towarzystwie zwierząt. Analiza związków ludzie – zwierzęta,
PIW, Warszawa 1999, s. 179.
7 Znana jest też data publikacji 1755 r. Le Discours sur l’origine et les fondements de l’inégalité parmi les hommes est un essai du philosophe genevois
JeanJacques Rousseau publié en 1755.
8 M. GabrielWęglowski, dz.cyt.
9 J. Serpell, W towarzystwie…
19
z głównych przedstawicieli, obok Włocha C. Beccarii, zrodzonego w dobie Oświecenia nurtu humanitaryzmu w prawie karnym. W wydanym w 1780 r. Wprowadzeniu do zasad moralności i prawodawstwa zdecydowanie sprzeciwił się bezwzględnemu traktowaniu zwierząt. Jak pisze J. Serpell: „Jego argumentacja przeciwko okrucieństwu wobec zwierząt była niezwykle prosta. Nie poddaje w wątpliwość, że ludzie pod wieloma względami są doskonalsi od zwierząt. Zauważa jedynie, że różnice te są moralnie nieistotne. Fakt, że zwierzęta mają ograniczoną zdolność rozumowania i brak im władzy mowy, nie ma według Benthama znaczenia. «Należy pytać nie o to, czy zwierzęta mogą rozumować i czy mogą mówić, lecz czy mogą cierpieć». [...] Jeśli zaś podstawowe mechanizmy fizjologiczne oraz odruchy ludzi i zwierząt są takie same, to bardzo możliwe, że doświadczają podobnych wrażeń bólu i cierpienia. A skoro tak, to tak samo nie da się usprawiedliwić ignorowania cierpienia zwierząt, jak ignorowania cierpienia nierozumnego jeszcze i nieumiejącego mówić ludzkiego niemowlęcia”10.
Zmiany w sposobie traktowania zwierząt zawdzięczamy m.in. przyjętej w 1978 roku Deklaracji Praw Zwierząt11 UNESCO12, mówiącej, iż człowiek jest winny zwierzęciu szacunek i opiekę.
10 M. GabrielWęglowski, Przestępstwa przeciwko…
11 Uchwalona przez UNESCO w dniu 15.X.1978 r. w Paryżu. Wstęp. Z uwagi na to, że każde zwierzę, jako istota żywa, ma prawa w sferze moralnej; że nieznajomość i nieuznawanie tych praw sprowadziły człowieka i prowadzą go nadal na drogę przestępstw przeciwko naturze i zwierzętom; że uznanie przez gatunek ludzki prawa innych gatunków zwierzęcych do egzystencji stanowi podstawę do współistnienia wszystkich istot żywych; że człowiek dopuścił się zbrodni wytępienia wielu gatunków zwierzęcych i że nadal istnieje ta sama groźba (por. Rozporządzenie o ochronie gatunkowej zwierząt w Polsce); że poszanowanie zwierząt przez człowieka wiąże się z poszanowaniem ludzi między sobą i że już od najmłodszych lat należy uczyć człowieka obserwować, rozumieć, szanować i kochać zwierzęta..., oprac. J. A. Chmurzyński.
12 UNESCO (United Nations Educational, Scientific and Cultural Organization) – Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury, zał. w 1946 r.