Kategorie blog
7 (i pół) dni rozmyslań debila
7 (i pół) dni rozmyslań debila

















 





                                                                                  Spis treści



Dzień pierwszy – samotny w parze, ja ze sobą .........................7
Rozmowa z lustrem .........................................................................8
Droga ku… .....................................................................................10
Królewska nagana  .........................................................................13
Słowo ............................................................................................15
Inni ...............................................................................................16
Trzy krople ....................................................................................17

Dzień drugi – całkiem ludzka bestia ........................................18
Codzienny potwór ...........................................................................19
Gniew ............................................................................................21
Płomień .........................................................................................24
Sam -o/za- bójca ............................................................................26
Adaptacja ......................................................................................27

Dzień trzeci – dom bez dachu, dom bez ścian .........................28
Sen ...............................................................................................29
Mur ...............................................................................................31
Walec ............................................................................................33
Przebudzony w… ............................................................................35
Po dorosłemu .................................................................................38

Dzień czwarty – w rytm ciszy, sama myśl ................................39
Więzień czasu ................................................................................40
Koszmar ........................................................................................41
Utracony Stwórca ...........................................................................44
Wartość czy cena? ..........................................................................46
W ciszy ..........................................................................................47
Pomysł ..........................................................................................49

Dzień piąty – Boże, wybieram Cię! Dziś głupi Twej pomocy
chce...........................................................................................48
Wieczór dumań ..............................................................................50
Wielki gość ....................................................................................51
Bóg i król........................................................................................52
Spacer ducha .................................................................................53
Pokora ...........................................................................................54

Dzień szósty – kiedy ostatnie siły zawiodą ........................................56
Lęk przed czasem w ciszy ...............................................................57
Sam nie wiem ................................................................................58
Więzienie w systemie  ....................................................................59
Czas wspomniany ..........................................................................61
Ciemność federalna .......................................................................62
Przesłanie .....................................................................................63

Dzień siódmy – odpoczywać? Nie ma czasu, gdy tak szybko
chwila gna ...............................................................................64
Po raz ostatni ................................................................................65
Coś dla opornych ...........................................................................68
Złudna chwila ................................................................................69
Bezimienny ogród ..........................................................................70
Spór .............................................................................................71

Półdzień przełomu – konkluduję w nadziei, że mój Anioł
Stróż nie straci chęci ...............................................................73
Problem nieznanego dnia ...............................................................74
Fenomen czekania ........................................................................76
Powierzchnia ................................................................................78
Próba ...........................................................................................79







Dzień pierwszy – samotny w parze, ja ze sobą

Dzień drugi – całkiem ludzka bestia

Dzień trzeci – dom bez dachu, dom bez ścian

Dzień czwarty – w rytm ciszy, sama myśl

Dzień piąty – Boże, wybieram Cię! Dziś głupi Twej pomocy
                                                                                chce

Dzień szósty – kiedy ostatnie siły zawiodą

Dzień siódmy – odpoczywać? Nie ma czasu, gdy tak szybko
                                                                       chwila gna

Półdzień przełomu – konkluduję w nadziei, że mój Anioł
                                                        Stróż nie straci chęci



5





Dzień pierwszy – samotny w parze, ja ze sobą



Znam rozmówcę, dla którego często rozmowa z przedmiotami i zjawiskami była bliższa niż dialog z innym człowiekiem. Bywało i tak, że niepozorny chomik lepiej mnie wysłuchał niż członek rodziny. Czasem i dwie godziny siedzenia przed ścianą, wpatrzony w biały mur czułem, jak dłuży się czas nieskończenie. Choć mur przyjmował różne wyrazy, to przystrojony obrazami, to zakryty materiałem lub sam, czysty, gotowy na wykorzystanie go do czegoś ciekawego. Kto by pomyślał, że głupi napis może tak działać.



7


 


Rozmowa z lustrem


Sadząc liście w ogrodzie
Krążę w cyklu obwodzie
Wchodzę do miejsca pełnego ciepła
Tutaj bliskość radośnie biegła
Naprzeciw mnie tafla szklana
Potu i łez kroplami oblana
Rozmawiam ze sobą w wielkiej refleksji
Szukam w odbiciu krztyny finezji
Obrazu Boga w moich ramach
Niedorzeczności zaklętej w innych prawach
Wzrok surowy bije z zamkniętego przejścia
Chociaż chciałbym, nie znajdę tam wejścia
Na nowo widzę upadki i wzloty
Czasu kiedy bez skrzydeł odbywałem loty
Kiedy chwile trwały krócej
Nie byłem pewien czy tu jeszcze wrócę


8




Teraz ponownie przy ramach mojej przeszłości
Stoję obnażony słuchając porad w temacie przyszłości
Żaden z argumentów ani jedno z tłumaczeń
Nie zmieni w oczach lustra pewnych znaczeń
Choćbym przywdział skórę obcego
Nie będę nigdy podobny do niego
Gdybym próbował wtłoczyć nowe serce w moje ciało
Tęsknoty za moim zepsutym nie byłoby mało
Okalając się aurą złota i platyny
Daję sobie uśmiech jak obraz z witryny
Poproszę o krzesło dziś nie skończę tej rozmowy
Zamierzam zostać przy sobie
Dając świadectwo nowej odnowy
Nie zostawię lustra w zatraceniu
Kiedy wokół niego cierpiało tak wielu



9




Droga ku…


Płynę rzeką starą łodzią,
Przewodnikiem śmierci herold.
Dotykam skalanych dusz opuszkami,
Pływają na dnie gromadami.
Opłata wykonana…
Serca nie ma, zabłądziłem.

Ruszam po schodach.
Chmury mym ubraniem,
Grzechy ciężarem.
Złota brama zamknięta,
Strażnik trzyma klucz w swych rękach.
Przewinienia wyspowiadane,
Serca nie ma, zabłądziłem.

Staję naprzeciw chaosu,
Tutaj był początek patosu.
Krzyczę zajadle o mym braku,
Widzę cień ognistego batu.
Nowy wybuch ruszył zegar,
Ignorując mój materiał.
Serca nie ma, zabłądziłem.

Powołuję pomoc w świecie,
Szukam w mieście serca zleceń,



10




Obumarły trzon ożył, czując zgon.
Dawno zapomniane, w ziemi zakopane
Serce „na później” zachowane.
Ono jest, odnalazłem. Niemożliwe.

Możliwym jest przenosić góry,
Realnym burzy wstrzymanie,
Łatwe także morza wypicie
Oraz ognia stłumienie,
Banalne jest ciała uskrzydlanie,
Trywialnym życia odebranie,
Nie ma trudności słowem okaleczać
Ani niebo tąpnięciem strącić.

Jak mi ciężko o uśmiech dla obcego,
Niewykonalna pomoc bez nagrody
Czy wsparcie bez zapłaty,
Trudna wielce szczerość wobec bliskich
Tak jak umycie zębów wieczorem i z rana,
Abstrakcyjna bezinteresowność,
Głuche uściski dłoni,
Przywitanie językiem węża smagane,
Usta pieniędzmi zatkane,
W świecie możliwości zatrzymane.



11




Za cenę słodkości odmawiam dziecku przyjemności,
Za cenę satysfakcji odmawiam miłości konwersacji,
Za cenę wiecznej racji odmawiam w słuchaniu argumentacji,
Za cenę uwielbienia czekam na judaszów nadciągnięcie.

Każda róża bez monety traci kolor,
Każde słowo bez przekonania traci smak,
Każdy czyn bez przemyślenia rodzi strach,
Każdy dzień czekam na niemożliwego dokonanie,
W okowach niemożliwego tracę rozeznanie,
W łańcuchach prywatności odcinam się od możliwości,
W pnączach czasu gubię swój kalendarz postanowień,
W kajdanach niemożliwego szukam siebie samego.


12



do góry

Wykonane przez Onisoft.pl

2017 Wszelkie prawa zastrzeżone oceanksiazek.pl

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl