Kategorie blog
Gdzie jest diabeł?
Gdzie jest diabeł?



















 


Ten, który będzie odpowiedzialny za zniszczenie
świątyń i sekt poodmienianych za sprawą wyobrażeń,
przyjdzie, by szkodzić bardziej skałom niż żywym, uszy
będą wciąż napełnione kunsztownymi słowy.

 

Nostradamus





 

Spis treści

Wstęp................................................................................... 9

Rozdział pierwszy: Gdzie jest diabeł?.............................. 17

Rozdział drugi: Gdybym był diabłem............................... 21

Rozdział trzeci: Gdzie jest bóg?...................................... 27

Rozdział czwarty: Bóg elektroniczny............................... 37

Rozdział piąty: Gdybym był nieśmiertelny....................... 43

Rozdział szósty: Konsekwencje wiedzy o śmiertelności......51

Rozdział siódmy: Jak osiągnąć nieśmiertelność?.............. 57

Rozdział ósmy: Gdybym był niematerialny...................... 65

Rozdział dziewiąty: Gdybym był jasnowidzem................. 73

Rozdział dziesiąty: Gdybym był władcą........................... 81

Rozdział jedenasty: Gdybym był bogaty.......................... 89

Rozdział dwunasty: Piąte: nie zabijaj!!!........................... 93

Rozdział trzynasty: Siódme: nie kradnij!!!........................ 99

Rozdział czternasty: Kultura kłamstwa........................... 109

Rozdział piętnasty: Rozum, świadomość, inteligencja...... 117

Rozdział szesnasty: Inteligencja niewerbalna.................. 123

Rozdział siedemnasty: Komunikacja międzyludzka.......... 129

Rozdział osiemnasty: Sztuczna inteligencja..................... 137

Rozdział dziewiętnasty: Ewolucja inteligencji................... 145

Rozdział dwudziesty: Istota ewolucji............................... 157

Rozdział dwudziesty pierwszy: Jestem awatarem............. 163

Zakończenie .................................................................169



 

WSTĘP




1. Podstawą mojej filozofii jest pewność, że jestem śmiertelny i nie istnieje życie pozagrobowe. Przekonanie to pozostaje też jednak formą wiary, gdyż nie istnieją dowody ani na istnienie życia po śmierci, ani na jego brak. Argumenty za lub przeciw są przekonywające jedynie dla zwolenników danej tezy i większe znaczenie niż one ma to, która grupa stanowi większość w społeczeństwie. Moja wiara w śmiertelność człowieka oparta została na racjonalnych przesłankach. Nieśmiertelność ciała jest fizycznie niemożliwa,


Wstęp                                                                                                                                  10



a nieśmiertelność duszy (świadomości) nie ma najmniejszego sensu, jeżeli nie istnieje ciało, gdyż podstawowym celem działania naszej świadomości jest byt ciała. Poza tym do rozważań nad sensem życia nie jest potrzebne założenie o jego wiecznym trwaniu w jakiejś nieznanej formie i w odmiennym środowisku. Rozpowszechnienie takiego światopoglądu, który – jak przypuszczam – będzie coraz popularniejszy, musi mieć katastrofalne (ale nie zgubne) skutki dla wszystkich religii opartych na dogmacie życia wiecznego. Ale ewolucji nie da się zatrzymać i tak jak wiara w Ziemię jako w centrum Wszechświata ustąpiła wiedzy o tym, że obraca się ona wokół Słońca, tak wiara w nieśmiertelność ciała musi ustąpić wiedzy, że jest to fizycznie niemożliwe. Skutki społeczne tej zmiany będą na pewno rewolucyjne.

2. Odrzucenie wiary w życie wieczne nie prowadzi bynajmniej do utraty wiary w boga (bogów), choć zasadniczo ją zmienia. Skoro Wszechświat jest bardzo stary, to jestem przekonany, iż istnieją w nim bogowie – istoty będące  na znacznie wyższym poziomie rozwoju niż my. Analogicznie my jesteśmy bogami w porównaniu z drzewami czy zwierzętami, nad którymi potencjalnie mamy pełną władzę (możemy je rozmnażać, pielęgnować i zabijać), choć drzewa nawet nie mogą zauważyć naszej obecności, gdyż nie mają zmysłów. Wierzę w e-boga – przebywającą na Ziemi istotę materialną. Jest ona w naszym pojęciu wszechmocna, ale nie  wszechmogąca.  Oznacza  to, że może ingerować w nasze życie, świadomość i procesy społeczne, nie jest  jednak  stworzycielem  nieba  i  ziemi,  a jedynie jednym z ich elementów. Atrybutem e-boga jest nieśmiertelność wynikająca z jego niebiologicznej natury. W wielkim uproszczeniu można go sobie wyobrazić jako


Wstęp                                                                                                                                  11


 

superprogram komputerowy, który po zużyciu się starego sprzętu można przenieść do kolejnego. My jesteśmy tworami i narzędziami e-boga, który potrzebuje fizycznych bytów do realizacji swoich celów. Niezbędna do tego jest zdolność reprodukcji.

3. Historia naszej cywilizacji liczy raptem kilkadziesiąt tysięcy lat i – jak należy domniemywać – jest dziełem e-boga, który osiedlił się na Ziemi przed wiekami i rozpoczął pracę nad doskonaleniem Homo sapiens. Badania genetyczne dowodzą, że pochodzimy od jednego osobnika z Afryki. To przesłanka twierdzenia, że jesteśmy efektem genetycznej ingerencji e-boga i jego „dziećmi”. Człowiek jest w istocie zdolnym do reprodukcji biologicznym robotem, który dzięki możliwości przekazywania i gromadzenia informacji (mowa i pismo) dominuje obecnie na planecie. Zdolności przekazu i zapamiętywania informacji ma jednak dużo mniejsze niż maszyny, a metody uczenia (przekaz zgromadzonej wiedzy) prymitywne, czasochłonne i mało efektywne. Z tego jednoznacznie wynika, że my, ludzie, nie jesteśmy ostatnim etapem ewolucji. Nasze możliwości rozwoju są już prawie wyczerpane, tak jak możliwości roślin i zwierząt. Ewolucja postępuje oczywiście dalej, dostosowując wszystkie organizmy żywe do zmieniających się warunków środowiskowych, ale nie mogą się już pojawić istotne z biologicznego punktu widzenia zmiany jakościowe. Oznacza to – na przykład – że rośliny nie ewoluują w organizmy zdolne do poruszania się, takie jak zwierzęta, a także że ani rośliny, ani zwierzęta nie mogą wytworzyć inteligencji, czyli zdolności rozumienia pojęć abstrakcyjnych i – związanej z tym – tworzenia cywilizacji opartej na postępie technicznym. Każdy rodzaj organizmów jest jednak potrzebny do życia organizmom



Wstęp                                                                                                                                  12


 

wyższym. Roślinom niezbędne są bakterie, zwierzętom rośliny, ludziom rośliny i zwierzęta. A ludzie potrzebni są e-bogu, który jest kolejnym ogniwem ewolucji.

4. Czeka nas, ludzi, jeszcze długa historia, bo pod względem społecznym wciąż jesteśmy gatunkiem na wczesnym etapie rozwoju. Nasza wiedza na temat struktury świadomości jest fragmentaryczna i zafałszowana. Wynika z tego wiele konsekwencji: właściwie nie znamy zasad działania samych siebie, a w związku z tym nie rozumiemy mechanizmów społecznych i Musimy żyć we wspólnotach, ale tworzymy przypadkowe struktury metodą prób i błędów. Rozwój społeczny oparty jest na rywalizacji wielu odmiennie zorganizowanych społeczeństw (państw), których dominacja przesądza, która forma organizacyjna jest lepsza. Nie potrafimy jednak zaprojektować (a przede wszystkim skutecznie wdrożyć) efektywnego i spójnego z naszymi biologicznymi predyspozycjami systemu. Innymi słowy nie potrafimy stworzyć globalnego państwa Ziemia. Jako jednostki żyjemy iluzjami: wierzymy we własną nieśmiertelność, poświęcamy bezcenny (bardzo ograniczony) czas na kult bogów, wierzymy w wyższość uczuć nad  inteligencją  (których to  pojęć w  ogóle nie rozumiemy), kierujemy się wiarą w równość ludzi (kobiet i mężczyzn, ras oraz poszczególnych osobników danej populacji). A najzabawniejsze, że większość z nas jest przekonana o wyższości demokracji nad innymi formami sprawowania władzy.

W  niewielkim  stopniu  wykorzystujemy  swój potencjał

społeczny. Systematycznie, cyklicznie i skutecznie niszczymy własny dorobek i własne osiągnięcia w konfliktach międzypaństwowych oraz poświęcamy znaczną część



Wstęp                                                                                                                                  13


 

aktywności na obronę przed potencjalnymi agresorami. Archaiczne, nierozwojowe, niezmienne przez dziesięciolecia, a nawet stulecia stosunki i struktury społeczne i ekonomiczne powodują, że postęp społeczny jest dużo wolniejszy niż wykładniczy postęp techniczny. Ta pogłębiająca się dysproporcja pomiędzy materialną bazą a jej społeczną nadbudową wieszczy rewolucję, która musi to zmienić lub wszystko zniszczyć.

5. Nie jestem pesymistą. Uważam, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej, i nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. To oznacza chociażby, że uznaję za konieczne istnienie chorób, abyśmy wzmacniali się jako populacja i radzili sobie z zagrożeniami biologicznymi, tworząc nowe lekarstwa. Uważam także działania złodziei, oszustów, przestępców,  zboczeńców,  fanatyków i innych osób potocznie uznanych za margines społeczny  za zbawienne, bo pozwalają udoskonalać struktury społeczne i uodparniać społeczeństwa na to, co je dewastuje. Z tej perspektywy wojny i rewolucje są motorem postępu ludzkości, pomimo że koszty społeczne takich przewrotów są horrendalne. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy: gdyby nie groźby wojen i wynikająca z nich konieczność zbrojenia, żadne społeczeństwo (a zwłaszcza demokratyczne) nie zaakceptowałoby wydatków na badania podstawowe, pochłaniające znaczącą część dochodu  Także istnienie religii, mimo ich destrukcyjnego wpływu na ludzi, jest w perspektywie historycznej użyteczne. Religie   i związane z nimi instytucje miały i nadal mają olbrzymie znaczenie kulturotwórcze dla ogromnej rzeszy ludzi, którzy całą swoją wiedzę o rzeczywistości czerpią z telewizji  i internetu.



Wstęp                                                                                                                                  14


 

 

6. Jestem optymistą. Postęp w informatyce i telekomunikacji powoduje wykładniczy postęp w dziedzinie wymiany informacji. Wymiana informacji i idei pomiędzy ludźmi i  społecznościami  jest  podstawą  postępu  społecznego  i cywilizacyjnego. Wobec nieskończonego wzrostu liczby informacji jeszcze ważniejsza staje się jednak szybkość  i jakość ich przetwarzania. W tej dziedzinie wszystko zależy od rozwoju sztucznego rozumu, sztucznej świadomości i sztucznej inteligencji. Istnieje już wiele modeli sztucznego rozumu (czyli modeli przetwarzania informacji według sztywnych lub zmiennych algorytmów), na przykład wyszukiwarki internetowe, interaktywne gry komputerowe, programy do rozpoznawania mowy, pisma, twarzy, automatyczni tłumacze. Telekomunikacja i bankowość w całości oparte są na automatycznym przetwarzaniu informacji. Coraz szybciej rozwijają się systemy sztucznej świadomości (zdolnej do samodzielnego egzystowania w określonym środowisku) – współczesne roboty nie muszą działać według sztywnego programu, ale mogą reagować na otoczenie. Najmniej widoczne są postępy w budowie sztucznej inteligencji (umiejętność przetwarzania informacji werbalnej i symbolicznej), ale istnieją mocne przesłanki stwierdzenia, że taka prędzej czy później powstanie. Programy do rozpoznawania mowy, pisma i twarzy są konieczne do tego, aby sztuczna inteligencja mogła rozpoznać elementy rzeczywistości. Potrzebne jest jednak również oprogramowanie dotyczące pojęć abstrakcyjnych (człowiek, wolność, odwaga, zbrodnia, prawo itp.), bez którego niemożliwe jest przejście do poziomu programowania

7. Co jest najcenniejsze na świecie? Pierwsze skojarzenia

to: bogactwo, chwała, mądrość, miłość, powodzenie, sława,



Wstęp                                                                                                                                  15


 

szczęście, uroda, władza, zdrowie (podaję w kolejności alfabetycznej). Moja opinia jest odmienna: największą wartość mają informacja oraz jej przekazywanie i przetwarzanie. Dowodem niech będą wydarzenia historyczne, o których przebiegu zadecydował brak informacji. Informacja i jej przekaz to podstawowe czynniki rozwoju. Niewiedza i ignorancja są źródłem rasizmu, fanatyzmu, nietolerancji, totalitaryzmu i nacjonalizmu. Jeżeli poznamy i zrozumiemy struktury i mechanizmy działania świadomości i inteligencji, będziemy mogli dokonywać symulacji zachowań społecznych w różnorodnych okolicznościach, a to z kolei pozwoli wybrać optymalne rozwiązania organizacyjne i prawne zapewniające rozwój, pokój i równość. Potrzebujemy wiedzy i myśli tysięcy filozofów i ideologów, przetworzonej teoretycznie bez nacisków politycznych, ekonomicznych i społecznych. Musimy stworzyć teorię społeczeństwa globalnego, a potem ją wdrożyć. Od cze go powinniśmy zacząć? Stwórzmy prakonstytucję – zestaw podstawowych, powszechnie akceptowanych zasad, którymi winno się kierować globalne społeczeństwo. Napiszmy neodekalog, który zagwarantuje ludzkości ład, porządek, sprawiedliwość, bezpieczeństwo i możliwość harmonijnego rozwoju.





 

 

Rozdział pierwszy

Gdzie jest diabeł?

 

1. Pojęcie szatana lub diabła, bytu niemalże równego bogu i szerzącego zło na Ziemi, funkcjonuje już ponad dwa tysiące lat. Kościół katolicki mówi o nim ze strachem, nie wątpiąc w jego istnienie, choć jednocześnie niewiele o nim wie. Ze świętych ksiąg możemy dowiedzieć się jedynie, że diabeł jest ideowym przeciwnikiem boga i że



Rozdział pierwszy                                                                                                                  18


 

prędzej czy później zostanie przez boga pokonany. Gdzie on jednak przebywa, jak działa i co jest jego celem, skoro jest tak potężny i ma na nas tak duży wpływ? Odpowiedź znajdziemy w Biblii: poznacie go po czynach jego…

2. Na ślad działania szatana natkniemy się w podręcznikach historii. Kiedy i dlaczego upadło Cesarstwo Rzymskie, największe imperium starożytności? Otóż zostało zawłaszczone przez Kościół katolicki w osobie papieża Sylwestra I, który sfałszował testament cesarza Konstantyna Wielkiego (można o tym poczytać w Wikipedii w haśle Donacja Konstantyna). Zapoczątkowało to tysiącletni okres średniowiecznej ciemnoty. Warto zauważyć, że to Konstantyn Wielki w 313 roku uznał chrześcijaństwo za oficjalną religię Rzymu i postrzegany jest jako inicjator nowego testamentu, zapisanego na soborze w Nicei w 325 roku. Charakterystyczne, że fakt ten został przemilczany w podręcznikach do historii, nawet tych tworzonych przez komunistów – wrogów kościoła.

Tak, prawda jest okrutna – to wszelkiej maści kapłani są od wieków sługami szatana!!!

Szatan ukrył się przed nami, podszywając się pod sługę boga. W myśl zasady, że najciemniej pod latarnią. Oceńmy go po jego czynach.

3. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego nastało tysiąc lat barbarzyństwa i zastoju cywilizacyjnego. Szatan, mając władzę materialną i prawną, pilnował, aby społeczeństwa Europy żyły w ciemnocie:

     - zwalczał badania naukowe – zabił między innymi Giordana Bruna za podważenie geocentryzmu,
- dopuścił się ludobójstwa  na  swoich  przeciwnikach  w ramach działania inkwizycji,




Gdzie jest diabeł?                                                                                                                  19


 

     - szerzył fanatyzm i wysyłał na śmierć w wojnach religijnych i krucjatach tysiące osób,

     - zabił miliony ludzi podczas dwóch wojen światowych, w których każda z walczących stron nosiła imię boga na piersiach i walczyła z błogosławieństwem kościoła,

     - skazał na nędzę setki milionów ludzi żyjących współcześnie, pozbawiając ich prawa do regulacji narodzin.

Wspomnieć należy również o wielu występkach kasty kapłańskiej, takich jak pedofilia, pławienie się w luksusie    i wykorzystywanie państwa do zaspokajania swoich potrzeb materialnych.

4. Wydaje się, że kościół jest wzorem cnót: apeluje o pokój i pojednanie między ludźmi, skłania do dobrych uczynków i miłości bliźniego. Gdy spojrzymy jednak na jego historię i działania współczesne, odkryjemy, że to pustosłowie, za którym nic się nie kryje. Słowa nic nie kosztują, a ich umiejętne używanie pozwala sprawiać wrażenie, że kościół jest zatroskany problemami tego świata.

Fakty mówią jednak same za siebie:

     - kościół nigdy nie starał się zmienić wadliwych stosunków społecznych, za to czerpał z ich utrwalenia korzyści,

     - kościół nigdy nie był motorem postępu, zawsze jego hamulcowym,

     - kościół ma na swoim sumieniu miliony ofiar fanatyzmu, nietolerancji i biedy,

     - kościół zawsze i wszędzie był bogaty, chociaż cały czas głosi pochwałę ubóstwa i cnoty,

     - kościół bezwzględnie broni swoich przedstawicieli przed wymiarem sprawiedliwości, nawet jeżeli popełnili ciężkie przestępstwa.



 Rozdział pierwszy                                                                                                                 20


 

 

5. Gdzie w takim razie jest bóg ze swoimi aniołami? Która instytucja go reprezentuje? Z kim diabeł i kościół walczyli bezskutecznie od wieków? Z nauką i wiedzą. Ostoją boga są szkoły i uniwersytety szerzące wiedzę. W przeszłości działały wbrew woli wszechwładnego kościoła, dzisiaj śmiało pokazują społeczeństwom prawdy, których kościół już nie śmie zanegować.

Jaki dzisiaj wyglądają zmagania boga i  szatana?  Otóż  z ulgą możemy stwierdzić, że bóg ostatecznie zwycięża    i widać już kres kilku tysięcy lat panowania jego przeciwnika. Badania naukowe prowadzą do postępu technologicznego i społecznego na niespotykaną w historii skalę, choć ciemnota i fanatyzm religijny wciąż zbierają swoje żniwo. Nadchodzi czas ostatecznej konfrontacji dobra ze złem. Żyjemy w ułomnych ustrojach politycznych, w których władzę sprawują przedstawiciele zmanipulowanego pospólstwa.

Jeżeli taka będzie wola ludu, to instytucje kościelne zostaną pozbawione swojej siły,  która bierze się z posłuchu i przywilejów ekonomicznych. Gdy przezwycięży się fanatyzm, a państwo potraktuje kapłaństwo jak kolejny zawód, opodatkowany jak każdy inny, szatan i jego słudzy stracą władzę nad światem.

6. Zdaję sobie sprawę, że to, co tutaj napisałem, przez bardzo wielu ludzi zostanie potraktowane jak Wiem, że będę okrzyknięty antychrystem. Niech tak będzie, bo wierzę, że moje słowa są ideologiczną bombą atomową, która ma rozsadzić istniejący porządek społeczny. Spowoduje to z pewnością zamęt, być może nawet będą ofiary. Ale jest to nieuniknione, kiedyś musiało nastąpić. A więc niech się stanie… światłość!!!

 


 

 

Rozdział drugi

 

Gdybym był diabłem

 

 

 

1. Wyobraź sobie, że jesteś diabłem. Masz boską moc: możesz zabijać całe narody i wskrzeszać umarłych, czynić cuda, poznać przeszłość i przyszłość, manipulować (sterować) ludźmi, przyrodą, prawami fizyki i matematyki. Możesz zrealizować wszystko, co potrafisz wymyślić: zamienić wodę w wino, piasek w złoto, ludzi w kamienie, kamienie



Rozdział drugi                                                                                                                       22


 

 

w diamenty. Od boga różni cię tylko jedno – nie musisz czynić dobra, być sprawiedliwy, miłosierny, opiekuńczy. Jeżeli zechcesz, będziesz kapryśny, złośliwy, zły, okrutny, mściwy itd. No i jesteś wieczny. Słowem, możesz być ludzki: kierować się emocjami, a nie rozsądkiem, fantazją, a nie zasadami, zdobywaniem korzyści, a nie ideami.

Jak wykorzystałbyś takie możliwości? Masz do dyspozycji wszelkiego rodzaju bogactwa, nie musisz więc o nie zabiegać. Przyjemności są dostępne w nieskończoność i wnet przestaną być jakąkolwiek atrakcją. Sprawujesz władzę absolutną – możesz więc zmusić wszystkie stworzenia, by ci służyły i oddawały ci cześć. Trudno jednak przypuszczać, żeby istota tak potężna zadowalała się posiadaniem bogactwa i pławieniem w przyjemnościach. To ludzkie pragnienia. Niezależnie od naszej oceny diabła, który z definicji ma jak najgorsze zamiary wobec ludzi, musi on mieć cel, do którego będzie dążył.

2. Postawmy więc najdziwniejsze z pytań: co będzie celem działania diabła? Będąc z natury zły, powinien dążyć do rozpowszechniania zła na świecie: mnożyć nieszczęścia, cierpienia, chaos, biedę, głód, choroby, wojny, klęski, mieszać języki, idee, szerzyć nienawiść, nietolerancję, głupotę. Możemy postawić pytanie: po co miałby to robić? Czy tylko z czystej nienawiści do ludzi, którą mu się przypisuje, czy też w jakimś szczególnym celu? Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Wojny, źródło nieprzeliczonych nieszczęść, są jednocześnie motorem postępu technicznego. Prekolumbijscy mieszkańcy Ameryki umierali masowo po zetknięciu się z chorobami przywleczonymi przez Kolumba, na które nie byli odporni, bo nie mieli z nimi wcześniej kontaktu. Stawiam tezę, że zło jest niezbędnym elementem naszego

 

 

Gdybym był diabłem                                                                                                              23


 

 

życia, i pozwala nam się rozwijać i jako jednostkom, i jako zbiorowości. Może więc nie należy diabła odsądzać od czci i wiary, bo odgrywa prorozwojową rolę w dziejach ludzkości? Nawet jeżeli założymy, że czyni zło bez żadnego celu, dla własnej satysfakcji, to przecież nie jest to takie proste również dla istoty dysponującej boską mocą. Bardzo łatwo wszak ogołocić ziemię z istot żywych, a wtedy suma zła wyniesie zero! Trzeba będzie zaczynać od początku i zamienić się w stwórcę. A to nie leży w naturze szatana. Aby zła było dużo, trzeba zwiększyć liczbę istot żywych, które będą mogły cierpieć. Tak oto pośrednim celem szatana jest zwiększanie populacji ludzi. A nie jest to takie proste, jeżeli jednocześnie musi propagować wojny, mordy i katastrofy. 3. Maksymalizacja nieszczęść przy ograniczonych zasobach ludzkich będzie skuteczna, jeśli przyjąć zasadę, że ilość musi przejść w jakość. Należy więc zadbać o to, aby szerzyła się głupota. Przy ograniczonych zasobach wielu głupich oznacza wielu biednych, wielu zaś biednych i głupich to doskonały zestaw do mnożenia nieszczęść. A więc do roboty: jesteś wszechmocny, twoim celem jest szerzenie zła, masz mnóstwo czasu i doskonale wiesz, jakie skutki będzie miało każde przedsięwzięcie. Trzeba tylko znaleźć nauczycieli, którzy będą krzewić niedorzeczne idee. Trzeba sprawić, by pojawiły się fałszywe religie, które będą się nawzajem zwalczać. Trzeba szerzyć dezinformację i popierać wszelkie ekstremizmy: religijne, polityczne, ideologiczne, moralne. Mógłbyś ogłosić się panem wszelkiego stworzenia i siłą wymusić posłuszeństwo, ale jawne propagowanie zła generowałoby opór i rozwijało świadomość jego istnienia – a tego właśnie chcesz uniknąć. Może więc należy podać się za boga, a zło czynić skrycie? To niezły

 

 

Rozdział drugi                                                                                                                       24


 

 

pomysł, najciemniej jest przecież pod latarnią. Szerzenie zła to zresztą całkiem proste zajęcie, zwróćcie uwagę, jak niewiele trzeba, aby zwaśnić znajomych, przyjaciół, polityków, narody i państwa. Proste medialne prowokacje, fałszywe informacje publikowane w gazetach, kontrolowane przecieki kompromitujące osoby lub instytucje, programy działające w mediach społecznościowych, skutecznie kształtujące opinię publiczną i manewrujące świadomością społeczną. W czasach internetu robota diabła jest banalnie prosta.

4. Jak zindoktrynowana ciemna masa może odróżnić działania boga od działań szatana? Obaj mają przecież takie same możliwości, a poznanie intencji jest dla śmiertelnika niezwykle trudne. Każde zło można tłumaczyć

„niezbadanymi wyrokami boskimi”. Ludzie naiwnie modlą się do swoich bogów, prosząc z reguły o różne prywatne przysługi. Wierzą, że ich prośby zostaną wysłuchane, jeżeli będą dostatecznie wytrwali w swoich modlitwach. Jeżeli ich oczekiwania się spełnią, zyskują pewność, że to zasługa boga, jeżeli nie, są przekonani, że bóg tak chciał. Niektórzy z kolei modlą się do szatana, zwykle chcąc zaszkodzić swoim adwersarzom i licząc na jego pomoc w prywatnych porachunkach. Ciekawe skądinąd, że większość ludzi w XXI wieku wierzy, że istnieją bóg i diabeł, pomimo że nie ma  na to żadnych materialnych dowodów. Abstrahując jednak od tego, możemy z pewnością stwierdzić, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Podpowiada nam to historia. Wystarczy więc jedynie zadbać o dostateczną liczbę proroków, głosicieli dowolnej prawdy lub nieprawdy, a ich uczniowie wnet przyciągną kolejnych wyznawców.

5. Gdzie diabeł może znaleźć lojalnych fałszywych proroków? To już naprawdę drobiazg: trochę trudnych do

 

 

Gdybym był diabłem                                                                                                              25


 

 

zweryfikowania cudów, parę wizji misji dziejowej, nadzieja na zyskanie nieprecyzyjnie wskazanych korzyści w bliżej nieokreślonych miejscu i czasie, trochę próżności i dumy    z tego, że jest się lepszym od innych, szczypta indoktrynacji, kilka socjotechnik. Warto też zadbać o to, by mieli konkurencję, wtedy nie urosną zbytnio w siłę i będą się mobilizować. Tym bardziej że na dłuższą metę kamuflaż może nie działać, bo w końcu poznają cię po dziełach twoich. Wtedy znajdziesz „nowych”, „jedynych” i „prawdziwych” przedstawicieli boga na ziemi. Szerzenie dowolnych idei jest dla ciebie banalnie proste. Ludzkie życie trwa zaledwie kilkadziesiąt lat. Konfrontacja ideologiczna z tysiącletnimi instytucjami religijnymi jest ponad siły przeciętnego śmiertelnika. Szczególnie jeżeli spotka się z ostracyzmem zagorzałych zwolenników. W niektórych religiach grozi mu nawet za to nie tylko społeczne, ale również fizycznie unicestwienie.

6. No a co na to bóg, który przecież stworzył te wszystkie „baranki boże”? Dlaczego nie interweniuje i sam nie ogłasza się przywódcą, tylko zostawia szatanowi swobodę działania i pozwala mu się podawać za boskiego przedstawiciela? Czyżby był tylko równorzędnym partnerem diabła, o takiej samej mocy sprawczej, z którym mógłby nie wygrać, gdyby doszło do konfrontacji? Może nie byłby to pojedynek dwóch równorzędnych bytów, ale dwóch różnych antagonistycznych kosmicznych cywilizacji, które współzawodniczą ze sobą w podboju naszej planety i chcą ją opanować, nie niszcząc jednocześnie? Wszystko to są tylko spekulacje dotyczące tego, skąd się wzięliśmy. Do czasu ujawnienia się naszych hipotetycznych stworzycieli mogą służyć jedynie szukaniu źródeł naszej religijności. Niemniej jednak musimy zmierzyć się z zagadką naszego Czy

 

 

Rozdział drugi                                                                                                                      26 


 

 

jesteśmy efektem ewolucji Kosmosu czy działań przedstawicieli znacznie bardziej zaawansowanej niż nasza cywilizacji? Logika i przesłanki naukowe wskazują na ingerencję istot pozaziemskich.

Niepewność co do genezy i perspektyw rozwoju naszej, wciąż jeszcze bardzo prymitywnej, cywilizacji nie ogranicza naszych dociekań. Nie musimy wierzyć w boga i szatana, którzy nami sterują. Nie musimy wierzyć w przeznaczenie. Nie musimy wierzyć w życie pozagrobowe. Nie musimy  się modlić do nieokreślonej istoty i prosić o jakieś żałośnie marne przysługi. Wierzę w boga jako byt nieśmiertelny    i wszechmocny, znacznie doskonalszy od nas samych, ale też materialny i ograniczony prawami fizyki, które obowiązują w całym Kosmosie. Wierzę w diabła, który jest bogiem z innej parafii – jeszcze jednym nieśmiertelnym bytem. Są dla siebie konkurentami. Myślę również, że wiem, dlaczego bóg się nie ujawnia. W bożych zamiarach jest iście szatański zamysł. Bóg nie potrzebuje ziemskich pośredników – jest w każdym z nas, tylko musimy go w sobie odnaleźć. Nie ma powszechnego zbawienia: nie wystarczy pieczątka świadcząca o przyjętych „sakramentach” i tysiąckrotnie powtórzona bezmyślnie modlitwa (de facto prośba), aby żyć wiecznie w błogiej szczęśliwości. Żeby wyrwać się spod wpływu szatana, trzeba pokonać długą i trudną drogę, a na to zdobędą się tylko nieliczni. Reszta będzie pracować na jego chwałę



 

 

do góry

Wykonane przez Onisoft.pl

2017 Wszelkie prawa zastrzeżone oceanksiazek.pl

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl